Mentzen pozwał Ćwika w trybie wyborczym za wypowiedź w Sejmie, w której polityk Polski 2050 zarzucił mu sprzeniewierzenie środków i próbę unikania podatków poprzez założenie rodzinnej fundacji. Ćwik mówił, że Mentzen „zebrał od Polaków 12 mln zł przez fundację rodzinną, by nie płacić podatków”, oraz że „sprzedawał akcje o wartości 10 groszy za 36 zł każda”. Mentzen uznał te oskarżenia za kłamstwo i złożył dwa pozwy: w trybie wyborczym oraz o ochronę dóbr osobistych, domagając się 50 tys. zł na zbiórkę dla powodzian.
Sąd pierwszej instancji oddalił wniosek Mentzena, a Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję. Ćwik skomentował sprawę: „Po miażdżącym uzasadnieniu sądu pierwszej instancji nie spodziewałem się innego orzeczenia”.
Pozew pierwotnie trafił do sądu w Zamościu, ale został wycofany ze względu na niewłaściwą jurysdykcję i przeniesiony do Warszawy. „Musieliśmy przenieść pozew z powodów proceduralnych” – wyjaśnił Bartosz Bocheńczak, szef sztabu Mentzena.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. Adrian Grycuk