jak wyglądała ich codzienność sprzed tragicznych wydarzeń i jak radzą sobie teraz z trudną przeszłością. Czy nasze wyobrażenia odbiegają od rzeczywistości?
Książka Jana Melerskiego pod tytułem „Sprawcy i ofiary” trafiła do moich rąk kilka dni temu i od razu zyskała moją niemałą sympatię. Można by powiedzieć, że autor już od pierwszej strony wprowadza czytelnika w świat ofiar i sprawców, zmuszając do zapoznania się z opisywanymi wydarzeniami z perspektywy czasu, co moim skromnym zdaniem działa zdecydowanie na plus. Od początku możemy wcielić się w rolę psychologa, który stara się zrozumieć mechanizmy kierujące zachowaniem głównych bohaterów. W książce przeplatane są różne wątki, dzięki czemu możemy przyjrzeć się różnym postaciom, różnym charakterom i dokonać głębszej analizy związków pomiędzy poszkodowanymi i przestępcami. Do tej beczki miodu dołożę tylko małą łyżeczkę dziegciu – jedyną rzeczą, która przeszkadzała mi odrobinę w lekturze powieści, są liczne powtórzenia. Mimo tej jednej wady książka absolutnie zawładnęła moim sercem – bądź co bądź zakochanym w tego typu literackich klimatach.
Włodzimierz – pracownik biura projektowego i Katarzyna – wzięta pani prokurator są mało zgodnym, choć kochającym się małżeństwem. Jakiś czas temu ich rzeczywistość zmienił nieudany, zakończony napadem głównej bohaterki urlop. Kobieta próbuje przetrawić minione wydarzenia, a Włodek, zgodnie ze swym zwyczajem, nie przestaje jej dogryzać i wypominać jej zachowania podczas wyjazdu. Wbrew logice Katarzyna usprawiedliwia napastników i szybko im wybacza, doszukując się przyczyn zdarzenia w swoim własnej reakcji na ich zaczepki. W końcu życie tej pary zaczyna wracać na właściwy tor, jednak na horyzoncie pojawiają się nowe problemy – Włodek najprawdopodobniej będzie musiał zmienić pracę i przenieść się do zakładu swojego znajomego. Jak się okazuje, rzeczywistość w biurze Grzegorza także nie jest kolorowa.
Wydawałoby się, że książka „Sprawcy i ofiary” nie wyróżnia się zbytnio na tle jej podobnych, jednak to tylko pozory. Kolejne rozdziały wciągają czytelnika niczym dobry film akcji, zaszczepiając w nim ciekawość i zmuszając do analizowania przedstawianych wydarzeń. Podczas lektury wcielamy się w rolę cichego obserwatora, który widzi i wie więcej, niż powinien, a ponadto dostaje szansę na poznanie myśli i pobudek kierujących decyzjami obydwu stron. Myślę, że warto zatrzymać się nad tą powieścią trochę dłużej i odwiedzić ten ciekawy, choć mroczny świat.
Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)
Jan Melerski, „Sprawcy i ofiary”, Wydawnictwo Psychoskok, Konin, 2019 r.