„Szczęście Mikołajka. Opowieść filmowa” – recenzja

Recenzja książki „Szczęście Mikołajka. Opowieść filmowa”.
Mikołajek. Chłopiec, który skradł serca czytelników na całym świecie. Historia jego przygód rozpoczęła się w latach 50. XX wieku na łamach belgijskiej i francuskiej prasy. Obecnie znane na całym globie przygody Mikołajka to książka wchodząca w kanon lektur w polskich szkołach. Czym tym razem zaskoczy czytelników ten sympatyczny chłopiec?

„Szczęście Mikołajka. Opowieść filmowa” to książka, której jeszcze nie było. Jej autorką jest córka jednego z "ojców" Mikołajka, Anne Goscinny. Niektórzy mogę czuć się zawiedzeni, inni zaś pozytywnie zaskoczeni. Nie jest to bowiem kontynuacja przygód Mikołajka, a raczej powrót do jego korzeni w zupełnie nowej odsłonie. Lektura przedstawia przygody Mikołajka na tle prób pisarskich jego autorów. Jest to subtelnie opowiedziana historia z życia Renego Goscinnego i Jeana-Jaquesa'a Sempego. Anne zdradza, co doprowadziło do napisania i stworzenia wizualnej postaci głównego bohatera, a także komu lub czemu Mikołajek zawdzięcza swoje imię. Zaspokojone zostaną pytania o tytułach serii jego przygód i co sprawiło, że w książce o chłopcach w końcu pojawiły się dziewczyny!

Tym razem jest to opowieść o Mikołajku i jego twórcach, którzy jak do tej pory pozwolili sobie siedzieć cicho w cieniu chłopca. Dotychczas anonimowi, Rene i Jean-Jaques, mają teraz do powiedzenia wiele ciekawych rzeczy. Zabawny jest sposób narracji, którą tworzy niesforny dialog pomiędzy Mikołajkiem, a jego autorami. Pozwoliłam sobie zażartować, że Anne Goscinny poczucie humoru musiała odziedziczyć po tacie, ponieważ ten element lektury niezmiennie pozostał na najwyższym poziomie. Czytając bawiłam się znakomicie, uśmiechając sama do siebie. 3 marca „Szczęście Mikołajka” pojawi się na dużym ekranie, oczywiście nie odmówię sobie tej przyjemności, choć pewnie jeszcze nie raz zajrzę do jego wersji książkowej.

Nie byłabym sobą, gdybym nie pozostawiła miejsca na ocenę wizualną tej książki. Mnie ona zdecydowanie kupiła. W nasze ręce trafia niegruba lektura o urzekającej okładce. Dla tych, dla których Mikołajek nie jest obcy, bez trudu rozpoznają tam jego postać, ale również charakterystyczną dla ilustracji jego przygód, kreskę rysunkową. Uważam, że opracowania graficzne na stałe wpisały się w mikołajkową sagę, tworząc markę, która spaja w sobie nie tylko treści, ale i całe ich otoczenie. Książka „Szczęście Mikołajka. Opowieść filmowa” została wydana w twardej, dość solidnej okładce. Strony zdobią kolorowe ilustracje, a stosunkowo duża czcionka ułatwia czytanie. Przyjemnie się na nią patrzy, przyjemnie się jej dotyka i przyjemnie czyta!

Odnoszę wrażenie, że do postaci Mikołajka albo pała się ogromną sympatią i sentymentem, albo go po prostu nie lubi. Będąc w grupie tych pierwszych, uważam że zarówno ta, jak i każda poprzednia książka opowiadająca o przygodach Mikołajka cieszy młodszych i starszych, jest ponadczasowa, a także trafia w niemal każdy humor i literaturowy gust. „Szczęście Mikołajka. Opowieść filmowa” to książka, której w całej tej serii mi osobiście brakowało. Mikołajek to zawsze dobry pomysł na czytelniczy wieczór czy trafny pomysł na prezent.

Klaudia Dydymska
(klaudia.dydymska@dlalejdis.pl)

Anne Goscinny, „Szczęście Mikołajka. Opowieść filmowa”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat