„Szkoła malowania” – recenzja

Recenzja książki „Szkoła malowania”.
„Malarstwo jest ukazaniem sobie i innym tego obrazu, który się w nas tworzy”

Lubię wracać do korzeni. Zauważyłam, że im jestem starsza, tym częściej pozwalam sobie na różnego rodzaju powroty. Nie gonię, nie biegnę, nie chcę zrobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Nie za wszelką cenę. Coraz częściej siadam i buduję z moimi dziećmi domki z Lego; układam puzzle, czerpiąc wielką satysfakcję z tego, jak kolejne małe kawałeczki wskakują na swoje miejsce, aby stworzyć jeden obraz. Coraz częściej chwytam też za pędzel, aby bez reszty oddawać się malowaniu. Lubię ten rodzaj artystycznej ekspresji, gdyż pozwala mi się wyciszyć, wyrazić. Cały czas szkolę swój warsztat, maluję, korzystając z tutoriali na YouTube, jednak czuję pewien niedosyt; mam luki w wiedzy, które uniemożliwiają mi dalszy rozwój. Z tego też powodu bardzo ucieszyłam się, że w moje ręce wpadła nowość od wydawnictwa Buchmann „Sztuka malowania”.

Mogłoby się wydawać, że nauka malarstwa z książek jest niemożliwa, ale to nieprawda. Książka z praktycznymi wskazówkami dotyczącymi przyborów, przygotowania się do malowania i technik może okazać się fantastycznym wsparciem dla początkującego artysty.

„Szkoła malowania” Barringtona Barbera to skarbnica wiedzy odkrywająca przed nami tajniki malarstwa. Książka dzieli się na cztery przejrzyste rozdziały: Akwarele, Akryl, Oleje oraz Kompozycja, technika i styl. Każdy z rozdziałów poświęconych malowaniu danymi rodzajami farb zawiera mnóstwo informacji potrzebnych malarzowi. Dotyczą one: wyboru odpowiednich kolorów, pędzli, papieru, przygotowaniu stanowiska pracy i praktyk technicznych przed rozpoczęciem malowania. Są również zamieszczone różne ćwiczenia, które przygotują nas do malowania prostych obiektów takich jak: pomarańcza, kieliszek do wina, szklanka, świecznik czy róża. Po ćwiczeniach autor proponuje proste kompozycje – martwą naturę (wariant prostszy i trudniejszy) oraz kompozycje roślinne, aby przechodzić do coraz trudniejszych i bardziej zaawansowanych obrazów takich jak: pejzaże (górski, nadmorski, miasto, pola), zwierzęta, czy portrety, które – w moim mniemaniu – są chyba najtrudniejszym elementem pracy malarza. W książce znajdziemy również propozycje kompozycji figuratywnych, czyli obrazów, gdzie znajdują się postacie namalowane w całości.

W książce znajduje się mnóstwo informacji dotyczących operowania kolorami, cieniem czy głębią tła. Każda propozycja obrazu jest dokładnie opisana i przemyślana; pokazuje, jakie triki malarskie wykorzystać i na jakie szczegóły zwrócić uwagę, aby stworzyć piękną, cieszącą oko kompozycję.

Po przestudiowaniu książki i obejrzeniu propozycji Barbera wiem, że bardzo dużo muszę się jeszcze nauczyć i daleko mi do warsztatu, który prezentuje autor. Jestem pod ogromnym wrażeniem staranności tej książki i jej konstrukcji. Autor powoli, ale konsekwentnie wprowadza nas w świat malarstwa, rozpoczynając od prostych, a kończąc na najtrudniejszych kompozycjach. Całości dopełnia mnóstwo ilustracji obrazów autora oraz obrazkowych instrukcji malowania poszczególnych elementów.

Jestem zachwycona tą pozycją i podczas malowania kolejnych swoich obrazów, z pewnością często będę do niej zaglądać. Bardzo ją polecam, szczególnie początkującym artystom.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Barrington Barber, „Szkoła malowania”, Buchmann, Warszawa, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat