„Wojna o Picassa” – recenzja

Recenzja książki „Wojna o Picassa. Jak sztuka nowoczesna trafiła do Ameryki”.
Nowa obowiązkowa pozycja na półce miłośnika sztuki.

Z okładki spogląda na nas Pablo Picasso, hiszpański malarz i rzeźbiarz, jeden z najbardziej znanych XIX-wiecznych artystów. To jego nazwisko jest najczęściej wymieniane, gdy wspomina się o nurcie w sztuce zwanym kubizmem. I choć dziś znany i ceniony jest na całym świecie, to za jego życia tego rodzaju sztuka nie cieszyła się ogromną popularnością. O jego najsłynniejszym dziele „Panny z Awinionu”, napisano: „Namalował, a raczej nabazgrał pięć kobiet, które, prawdę mówiąc, wszystkie są zmasakrowane” – to jedna z wielu ciekawostek, które można przeczytać w książce „Wojna o Picassa. Jak sztuka nowoczesna trafiła do Ameryki”. Na wstępie uprzedzam, że choć tytuł i moje wprowadzenie może trochę mylić, to absolutnie nie jest to kolejna biografia Picassa, a drugi człon tytułu wyjaśnia, o czym tak naprawdę jest ta książka.

Najważniejsza sztuka nowoczesna narodziła się w Europie. Nawet na własnym kontynencie z początku była źle odbierana, a co dopiero za oceanem. Amerykański rynek sztuki nie był gotowy na to, by docenić kubistyczne obrazy Picassa i innych nowoczesnych artystów. Potrzeba było wielu lat działań i pracy, których podjęło się kilku wpływowych ludzi zafascynowanych malarstwem. Jednym z nich był prawnik John Quinn i to jego nazwisko przez całą książkę będzie się przewijać.

Nie ukrywam, że jako fanka malarstwa, wiele razy się zastanawiałam, skąd się wzięło tyle „wielkich” dzieł sztuki w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, skoro powstawały one głównie w Europie. Nie spodziewałam się, że kiedyś w moje dłonie trafi książka opisująca, od początku do końca, z wieloma niezwykłymi szczegółami, historię podróży za ocean dzieł takich artystów jak: Pablo Picasso, Henri Roussou, Vincent van Gogh, Paul Gauguin, Georges Braque, Paule Cézanne, Henri Matisse i innych. Ilość zebranych informacji i wykaz źródeł są zniewalające. Hugh Eakin świetnie się przygotował do napisania tej książki.

Jednak ta szczegółowość ma swoje plusy i minusy. Dla niektórych mogą być to zbędne informacje utrudniające odbiór treści. Inni zapewne docenią ogrom pracy i skrupulatność. Ja jestem gdzieś pomiędzy, mimo że zaimponowały mi zebrane dane, to prawdopodobnie to sprawiło, że książka mi się trochę dłużyła i nie była to tak łatwa lektura, jak myślałam, że będzie. Zastanawiałam się, czy część z tych informacji, aby na pewno tu jest potrzebna. Niemniej jest to cenny zbiór informacji i nie zawahałabym się polecić tę lekturę prawdziwym miłośnikom sztuki. To bardzo ważna książka i zasługuje na większy rozgłos.

Emilia Ogrodzińska
(emilia.ogrodzinska@dlalejdis.pl)

Hugh Eakin „Wojna o Picassa. Jak sztuka nowoczesna trafiła do Ameryki”, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat