Wybory prezydenckie w Polsce odbędą się najprawdopodobniej w maju przyszłego roku, jednak nadal czekamy na oficjalne ogłoszenie kandydatów na najwyższy urząd w państwie. Żadna z partii nie wyłoniła jeszcze swojego reprezentanta, ale lista potencjalnych kandydatów jest już przedmiotem wielu spekulacji.
Zgodnie z prawem, wybory prezydenckie muszą zostać zarządzone nie wcześniej niż siedem miesięcy i nie później niż sześć miesięcy przed zakończeniem kadencji urzędującego prezydenta. Głosowanie odbywa się w dzień wolny od pracy, w terminie od 100 do 75 dni przed końcem kadencji.
Kadencja Andrzeja Dudy zakończy się w sierpniu 2025 roku, co sugeruje, że wybory prezydenckie odbędą się najprawdopodobniej w maju 2025 roku.
Mariusz Błaszczak zapowiedział na początku sierpnia, że Prawo i Sprawiedliwość przedstawi swojego kandydata jesienią. Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się Beatę Szydło, Mateusza Morawieckiego, Tobiasza Bocheńskiego, Kacpra Płażyńskiego i Andrzeja Śliwkę.
Za głównego kandydata Platformy Obywatelskiej uważa się Rafała Trzaskowskiego, choć możliwe jest także kandydowanie Donalda Tuska lub Radosława Sikorskiego. Decyzja ma zapaść w drugiej połowie roku.
Według wcześniejszych zapowiedzi Trzeciej Drogi, Szymon Hołownia miałby reprezentować tę formację, ale wyniki wyborów do europarlamentu mogą wpłynąć na zmianę tej decyzji.
Nie wiadomo jeszcze, czy Lewica wystawi własnego kandydata, czy zdecyduje się na wspólnego przedstawiciela całej koalicji rządzącej.
W przypadku Konfederacji, wśród potencjalnych kandydatów wymienia się Sławomira Mentzena, Krzysztofa Bosaka oraz Ewę Zajączkowską-Hernik.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com