„Zaginiony arabski książę” – recenzja

Recenzja książki „Zaginiony arabski książę”.
O koszmarze Dar Al Reaya, walce o dzieci i okrucieństwie systemu, który za nic ma uczucia matki, w rozdzierający serce sposób opowiada Marcinowi Margielewskiemu bohaterka jego kolejnej książki. A korzystając z okazji, próbuje dociec, jaki los spotkał ich najmłodszego synka, tytułowego zaginionego arabskiego księcia.

Bohaterką jest Emily, Francuzka mieszkająca w Wielkiej Brytanii. To właśnie tutaj poznała Badra, swojego przyszłego męża. O tym, że jest saudyjskim księciem, dowiedziała się podczas kolacji ze swoimi rodzicami, kiedy to jej się oświadczył. Wesele było jak z bajki, jednak kobieta szybko zaczęła zauważać, że jej mąż po przeprowadzce do jego kraju – Arabii Saudyjskiej - jest inny niż kiedy mieszkali w Wielkiej Brytanii. Mieli lepsze i gorsze dni, jednak fala nieszczęścia spadła, kiedy to Emily urodziła dziecko z zespołem Downa. Saudyjski książę Badr Al Saud był rozczarowany, że jego dziecko urodziło się z wadą genetyczną i postanowił ukarać za to żonę. Kobieta mogła spędzić ze swoim synkiem jedynie kilka minut - później już nigdy go nie zobaczyła. To jednak nie był koniec jej kary. Niedługo po porodzie trafiła do Dar Al Reaya. To okryte złą sławą powszechnie znane ośrodki dla saudyjskich kobiet, które są nieposłuszne i nie zachowują się zgodnie ze społecznymi oczekiwaniami. Miejsc tych nikt nie nazywa więzieniami, choć są ich najokrutniejszą wersją. Kobiety trafiają tam bez wyroku sądu, na wyłączne życzenie swojego prawnego opiekuna - męża, ojca, brata…

Zastanawia mnie, czy my kobiety wszystkie jesteśmy takie głupie i naiwne, czy po prostu tyczy się to tylko określonych grup? Czy faktycznie nasze życie nie ma sensu bez mężczyzny u boku i wiążemy się z pierwszym lepszym facetem, który się nawinie? Czy nasza desperacja sięgnęła zenitu? Scenariusz historii opisanych w reportażach Marcina Margielewskiego jest zawsze taki sam: kobieta poznaje arcyprzystojnego, szarmanckiego i bogatego mężczyznę, zakochuje się w nim na zabój, rzuca wszystko i ignoruje swoją rodzinę, przenosi się do jego kraju i bierze z nim bajkowy ślub, a następnie rodzi mu kolejne dzieci. Potem doznaje szoku, że jednak jej życie nie jest jak z bajki, chłop robi się zazdrosny i agresywny, jego rodzina staje się okrutna, zostaje uwięziona, bez dzieci i żadnej nadziei. Potem jakimś cudem udaje jej się uciec, ale niestety bez dzieci, bo one – według arabskiego prawa – należą do ich ojca. Następnie jest lament i użalanie się, że jak to się stało… Powiem szczerze, że kiedyś przejmowałam się tymi historiami, ale teraz nawet nie jest mi żal takich kobiet, bo dokładnie wiedzą, w co się pakują, biorąc ślub z arabskim „księciem z bajki”, ale bardzo często ignorują wszystkie oznaki i ostrzeżenia, bo „on na pewno jest inny”. Nie jest to pierwsza tego typu historia i ,niestety, nie ostatnia.

Marcin Margielewski jest autorem kilkunastu książek o tematyce kultury arabskiej i islamu; jest specjalistą od poruszających reportaży dotyczących arabskich bolączek, problemów, zniewolenia i innych patologii, jakie bogaci szejkowie kultywują na tych terenach. Wszystkie z jego książek przeczytałam z wypiekami na twarzy. Zdaję sobie sprawę, że są one nieco koloryzowane, żeby bardziej zszokować czytelnika, ale wierzę, że takie dramatyczne historie dzieją się każdego dnia. Bezlitosne prawo, mężczyźni decydujący o losie kobiet, a wszystko to w bajkowej otoczce. Ileż cierpienia kryje się w murach tych pięknych pałaców, wśród złota, marmurów i innych kosztowności?  „Zaginiony arabski książę” to kolejna bardzo mocna książka, ale warto, a nawet trzeba ją przeczytać. Moim zdaniem tę historię powinna poznać każda młoda dziewczyna – niech to będzie książka ku przestrodze, bo miłość potrafi zaślepić i wyłączyć logiczne myślenie.

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

Marcin Margielewski, „Zaginiony arabski książę”, Prószyński i S-ka, 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat