Zazdrość i jej skutki

Recenzja książki „Zimowe sny”.
"Miłość nigdy nie powinna być użyta jako narzędzie walki."

Richard Paul Evans jest w Polsce bardzo poczytnym pisarzem, a jego książki rozchodzą się jak gorące bułeczki. Autor ma zdolność kreowania historii, które wzruszają podjętymi tematami, trafiają głęboko w serce i zapadają w pamięć na długi czas. Taka jest również jego najnowsza powieść "Zimowe sny".

Zazdrość to uczucie, którego w jakimś stopniu doświadczył każdy z nas. Zazdrościmy wielu rzeczy: majątku, miłości, urody, zdrowia, doświadczeń, uwagi, czasu, pochwał. Nie każdy jednak wie, jak to uczucie potrafi się rozprzestrzeniać, narastać i obezwładniać. Nie łatwo przewidzieć kiedy zazdrość będzie można utrzymać w ryzach, a kiedy wyleje się rujnującą falą głębokiego żalu, frustracji i nienawiści. Joseph Jacobson jak nikt doświadczył siły tego niszczycielskiego tsunami. Nieustannie faworyzowany przez ojca musiał zmierzyć się z braćmi, których przepełniała gorycz, złość i strach o własny byt. Szantażem usunięty z życia rodzinnego, miłości, firmy i miasta na nowo wije swój los. Czy uda mu się dotknąć szczęścia? Czy odnajdzie porozumienie z rodzeństwem?

Joseph Jacobson, zwany J.J. jest mężczyzną, który w imię wyższej konieczności poświęca własny wygodny byt, poczucie bezpieczeństwa i jedności. Niejednokrotnie zastanawiałam się czy postępuje szlachetnie czy po prostu głupio. Dopiero ciąg następujących po sobie zdarzeń uwypuklił cele i wszelkie konsekwencje jego zachowania, a ja przestałam mieć wątpliwości. Postępowanie zgodne z własnym sumieniem zawsze jest słuszne bez względu na cenę, którą trzeba ponieść, a być może na nowo kreowana rzeczywistość przyniesie nieoczekiwane bonusy.

Banicja J.J. to również historia radzenia sobie z trudami przenosin z małego prowincjonalnego miasteczka do wielkiej metropolii, gdzie trzeba ponosić większy wysiłek, aby ogarnąć własne życie. Samotność, brak wsparcia rodziny i przyjaciół jest ogromną przeszkodą na drodze do samorealizacji. Te wszystkie niedogodności J.J. nadrabia zapałem, kreatywnością i ogromną wolą walki. Kiedy zaczyna mu się układać w pracy również życie uczuciowe nabiera rumieńców. Jednak i tu napotyka przeszkody. Zmagania bohatera w tej kwestii potwierdzają tylko tezę, że miłość to królowa uczuć, o którą warto walczyć w każdej sytuacji.

Przyjemnym zaskoczeniem był wyjątkowy dar Josepha - sny, które jednocześnie są łaską i przekleństwem, które niosą nadzieję, podpowiedzi i wskazówki na przyszłość, ale również niezrozumienie i sceptycyzm wśród otoczenia. J.J. nie obnosi się ze swoimi umiejętnościami i nie wykorzystuje ich w niecnym celu, co przysparza mu tylko szacunku i sympatii.

"Zimowe sny" to piękna wielowątkowa opowieść o relacjach rodzinnych wystawionych na ciężką próbę, o poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi, o spełnieniu w życiu zawodowym, rozgrywkach korporacyjnych, pojednaniu, miłości. Wielbicielki prozy Richarda Paula Evansa nie poczują się rozczarowane, tym bardziej, że w książce można odnaleźć polski akcent - sympatyczny i pochlebczy.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

Richard Paul Evans, „Zimowe sny”, Kraków Znak 2013




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat