Zioła łąkowe – cicha apteka pod chmurami

Cicha apteka pod chmurami - zioła łąkowe.
Łąka nie jest tylko dekoracją krajobrazu. To księga. Zapisana liśćmi, kwiatami i zapachami. Tyle że trzeba umieć ją czytać – powoli, z szacunkiem. Bo wśród traw, między jaskrami i koniczyną, żyją rośliny, które były tu zawsze. I leczyły, zanim pojawiły się apteki.

To zioła. Skromne, uparte, cierpliwe. Często niedoceniane – bo dzikie, bo nieznane, bo zbyt bliskie, żeby się nimi zachwycać. Ale warto się zatrzymać, przyklęknąć, powąchać.

Pokrzywa – wojowniczka z żelazem we krwi

Pali, szczypie, odstrasza – a mimo to jest jedną z najbardziej odżywczych roślin, jakie możesz znaleźć. Pokrzywa to nie chwast – to zielona bomba witaminowa. Zawiera żelazo, magnez, krzem, chlorofil. Oczyszcza krew, wzmacnia włosy, koi nerwy. Rośnie wszędzie, gdzie człowiek choć trochę zapomniał o porządku. Przy płotach, w rowach, w cieniu. Im bardziej ją omijasz, tym staje się silniejsza. Żeby ją zebrać, trzeba się trochę postarać. Założyć rękawiczki. Być pokornym. Ale to tylko podkreśla jej charakter.

Babka – opiekunka ran i zadrapań

Niepozorna. Liście jak z podręcznika do biologii w podstawówce. Zdeptana – wstaje. Przycięta – odrasta. Niezniszczalna. I pełna dobra. Babka lancetowata działa przeciwzapalnie, ściągająco, goi rany i ukąszenia. Można przyłożyć jej liść na skaleczenie, rozgnieść i przyłożyć do ugryzienia – działa szybciej niż większość maści.

To zioło, które zna każde dziecko. I każdy pies, który kiedyś biegł przez trawę. Babka to strażniczka łąki – niepozorna, ale czujna.

Mniszek lekarski – słońce w wersji ziołowej

Zanim nazwiesz go mleczem, poznaj go lepiej. Mniszek to słońce łąki. Każdy jego element jest leczniczy – liście na sałatkę i wątrobę, kwiaty na syrop i herbatę, korzeń na oczyszczenie organizmu. A do tego przyciąga pszczoły, wzmacnia glebę, dodaje blasku każdemu widokowi. Nie lubi być zrywany w pośpiechu. Trzeba wiedzieć, kiedy to robić – zanim przekwitnie, zanim zamieni się w dmuchawiec. Ale jeśli dasz mu czas – da ci wszystko.

Rumianek – delikatna siła na trudne dni

Maleńki, biały, lekko uśmiechnięty. Rumianek wygląda, jakby nie miał żadnych ambicji – a przecież jest jednym z najbardziej znanych ziół świata. Działa przeciwzapalnie, uspokaja, ułatwia zasypianie. Wchodzi w skład tysięcy herbatek, kremów, szamponów.

Na łące trzeba się go trochę naszukać, ale warto, bo rumianek to nie tylko lekarstwo – to zapach dzieciństwa, babcinej kuchni, ciepłego ręcznika po kąpieli.

Krwawnik – żołnierz z wachlarzem białych kwiatów

Rośnie pionowo. Sztywny, pewny siebie. Jakby wiedział, że jest potrzebny. Krwawnik działa przeciwkrwotocznie, przeciwzapalnie, poprawia trawienie. Ale też... odstrasza owady. Można go parzyć, suszyć, dodawać do kąpieli. W domu warto mieć go pod ręką – na przeziębienie, na brzuch, na uspokojenie. To roślina z historią – była z człowiekiem od zawsze. A mimo to, wciąż rośnie tam, gdzie nikt nie patrzy.

Zioła łąkowe nie chcą rozgłosu. Nie znajdziesz ich w centrach ogrodniczych w ozdobnych donicach. Nie będą krzyczeć kolorami. Ale jeśli się nad nimi pochylić, jeśli poznać je choć trochę – odwdzięczą się hojnie. Są jak mądre staruszki – nie mówią dużo, ale jak już coś powiedzą, to warto słuchać. Dobrze znać ich rytm, ich miejsce, ich czas zbioru. Wiedzieć, kiedy kwitną, czego nie lubią, jak je suszyć. Bo zioła to nie moda. To relacja z naturą, z ciałem, z tym, co było przed nami i co zostanie po nas.

Zioła uczą pokory. Uczą, że wszystko, co potrzebne – już tu jest. Trzeba tylko nauczyć się patrzeć.

Joanna Sieg-Ulanowicz
(joanna.sieg-ulanowicz@dlalejdis.pl)

Fot. freepik.com




Społeczność

Newsletter

Reklama

 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat