Anita to trzydziestoletnia mieszkanka małego, polskiego miasteczka, żona pracującego w rozjazdach Sebastiana i matka dwóch córeczek. Odkąd na świat przyszły Martyna i Michalina zajmuje się domem i wychowaniem potomstwa. Nie czuje się jednak spełniona ani szczęśliwa. Marzy o zmianach i zupełnie innym życiu. Czuje, że w jej małżeństwie nie dzieje się najlepiej. Mąż jest ciągle nieobecny, a gorące uczucie dawno wygasło. Do tego wszystkiego nie ma pracy, oszczędności ani grona oddanych przyjaciółek. Rzeczywistość ją przytłacza i przyprawia o same pesymistyczne myśli. „Czy byłam z siebie dumna? Albo chociaż zadowolona? Niestety nie, bo było to tylko życie z drugiej ręki, niechciane, na pół gwizdka, takie, którego z chęcią bym się pozbyła”. Bohaterka „pozbywa” się tego życia zagłębiając w fabuły książek, do których często sięga. Miłość do literatury jest jej odskocznią od szarej egzystencji. Pomaga jej to jednak tylko na chwilę.
Wszystko zmienia się, gdy Anita poznaje Joannę, swoją równolatkę. Kobiety szybko nawiązują bliższą znajomość i stają się swoimi powiernicami. „Nigdy nie brakowało nam tematów do dyskusji. Paplałyśmy jedna przez drugą. Śmiałyśmy się razem aż do bólu brzucha”. Nowa znajoma namawia główną bohaterkę do założenia wspólnego biznesu. Pomysł wypala i Anita w końcu znajduje tak bardzo upragnioną przez siebie zmianę. Z „kury domowej” staje się bizneswoman. Przebywanie wśród ludzi służy kobiecie. Anita otwiera się na świat i nowe znajomości. Dalej jednak martwi się swoim małżeństwem. „Mąż był, lecz tak naprawdę, jakby go nie było”. „Był taki czas, że chciałam wyprowadzić się z dziećmi tak, jak stałam, bo miałam dosyć kłótni”. I wtedy na horyzoncie pojawia się kolega sprzed lat, Patryk. Czy kobieta zdecyduje się na skok w bok i na rozwód? Jak potoczą się jej losy uczuciowe, rodzinne i zawodowe? Warto doczytać.
„Życie z drugiej ręki” to niezwykle urokliwa i wciągająca książka. Napisana prosto, od serca, szczerze, pięknie i z humorem. „W końcu jakaś pozycja nie oderwana od rzeczywistości” – pomyślałam po jej przeczytaniu. Z „Życia z drugiej ręki” bije bowiem niesamowity autentyzm przekazu. Chociaż postaci i sytuacje przedstawione w postaci są fikcyjne, to bardzo łatwo się z nimi utożsamić. Autorka świetnie odmalowuje realia polskiej prowincji i ludzkie charaktery. Znakomicie odkrywa i przedstawia to, co dzieje się w sercu wrażliwej kobiety poszukującej swojego miejsca w świecie, mającej dość życia „z drugiej ręki”. Dzięki wymownemu i plastycznemu pióru Anny Grzyb, nie trudno wyobrazić sobie książkową Anitę i to, co ją spotyka. I bardzo łatwo polubić bohaterkę. Jeśli więc macie ochotę spędzić czas w doborowym towarzystwie, przy naprawdę ciekawej powieści, „Życie z drugiej ręki” idealnie się do tego nadaje. Ostrzegam jednak, że tę książkę ciężko wypuścić z obu dłoni.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Anna Grzyb, „Życie z drugiej ręki”, Katowice, wydawnictwo Szara Godzina, 2015