„Alfred Wiewiór i znikające precle” – recenzja

Recenzja książki „Alfred Wiewiór i znikające precle”.
Zwierzęcy bohaterowie na tropie kolejnej tajemnicy!

Moda na powieści detektywistyczne dla dzieci pojawiła się jakiś czas temu i widzę, że trwa ona nieustannie, starając się dotrzeć do coraz młodszych czytelników. Gdy byłam w szkole podstawowej zaczytywałam się w „Przygodach Trzech Detektywów” Andy’ego Chandlera i to były chyba pierwsze książki tego gatunku, ale przeznaczone dla nieco starszej młodzieży. Dużo później karierę zrobiło „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai”, książki Renaty Piątkowskiej o Biurze detektywistycznym Dziurka od klucza czy Marty Guzowskiej „Detektywi z tajemniczej”. Seria o Alfredzie Wiewiórze skierowana jest do najmłodszych czytelników, którzy na dobrą sprawę zaczynają swoją przygodę z bardziej skomplikowaną literaturą.

Alfred Wiewiór – niestrudzony badacz tajemnic i mistrz hulajnogi zafascynowany Sherolckiem Holmesem, który w Parku Księżycowym otworzył swoje biuro – wraz z Jeżem Maciejem i dzikiem Stefanem udają się na zasłużony urlop nad morzem. Po ostatnich przygodach w Egipcie trójka bohaterów postanowiła odpocząć od wszelkiej maści zagadek, gonitw i napraszających się bezustannie klientów. Tylko jak tu wypoczywać, skoro wszystkim urlopowiczom wypoczywającym na plaży giną precelki i inne przekąski, a sam Alfred – jak na złość – zapada się pod ziemię? Ach, nie tak miał wyglądać wymarzony urlop! Całe szczęście drużyna staje na wysokości zadania i postanawia rozwikłać i tę zagadkę, która okazuje się wcale nie taka łatwa. Złodziej okazuje się być nieuchwytny, a sami bohaterowie wplątują się w o wiele poważniejszą aferę.

Historia jest fantastycznie skrojona pod małego czytelnika. Przede wszystkim napisana została prostym, zrozumiałym językiem, dużą czcionką ułatwiającą czytanie; sama fabuła wciąga, a bohaterowie… - ich po prostu nie da się nie lubić! Wiele też z tej książki płynie życiowej mądrości, o czym z pewnością warto z dzieckiem porozmawiać. Z pewnością najmłodsi zrozumieją, że nie wolno rzucać na nikogo bezpodstawnych oskarżeń i źle osądzać innych oraz zawsze warto spróbować czegoś nowego i nie przejmować się tym, co pomyślą o nas inni.

„Alfred Wiewiór i znikające precle” to wspaniała dawka humoru i zabawy dla dzieciaków (i nie tylko!) lubiących zagadki. Jestem przekonana, że wasi milusińscy pokochają Alfreda i z przyjemnością będą towarzyszyć mu w kolejnym śledztwie. Dodam, że lekturę upiększają fantastyczne ilustracje Huberta Grajczaka, dzięki którym historia staje się jeszcze ciekawsza i barwniejsza. My jesteśmy zachwyceni kolejnym tomem przygód zwariowanego wiewióra i jego przyjaciół. Jestem pewna, że i wam przypadnie ona do gustu. Polecam, tym bardziej, że wakacje trwają w najlepsze, a wielu z nas wybiera się właśnie nad morze. Kto wie, może i wasze pociechy będą musiały rozwiązać jakąś tajemnicę?

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Agnieszka Stelmaszyk, „Alfred Wiewiór i znikające precle”, Wilga, Warszawa, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat