Czy to wysiłkowe nietrzymanie moczu? Kilka słów o diagnozie

Kilka słów o diagnozie wysiłkowego nietrzymania moczu.
Wysiłkowe nietrzymanie moczu wymaga diagnozy. Jest ona niezbędna do zalecenia właściwego leczenia. Jakie zatem badania muszą być przeprowadzone? Jakie kwestie zainteresują lekarza?

Co sami możemy zrobić? Już odpowiadamy!

Wywiad kliniczny i dziennik mikcji

Jeżeli widzimy, że pojawił się problem z nietrzymaniem moczu, zasięgnijmy opinii lekarza specjalisty. Najlepiej nie stawiać żadnych autodiagnoz, ponieważ choroba ta ma różne postacie. Obok takiej dolegliwości jak wysiłkowe nietrzymanie moczu są jeszcze np. pozacewkowe nietrzymanie moczu czy odruchowe nietrzymanie moczu. Ogólnie szacuje się, że z nietrzymaniem moczu jako takim ma problem nawet 12% naszego społeczeństwa.

Czego możemy spodziewać się po wizycie u medyka? Na pewno przeprowadzi on wywiad kliniczny. Będzie chciał ustalić i ocenić częstotliwość oraz charakter objawów (w tym ewentualną obecność krwi), nasze odczucia (czy w czasie korzystania z ubikacji pojawia się ból bądź pieczenie, czy po wysikaniu się czujemy pustkę w pęcherzu). Pojawią się także pytania o ogólny stan zdrowia, przebyte schorzenia, urazy, operacje. Warto, zanim wejdziemy do gabinetu, zastanowić się też, ile mniej więcej płynów przyjmujemy każdego dnia, kiedy pierwszy raz pojawił się problem z nietrzymaniem moczu, w jakich sytuacjach ogólnie się to zdarza. O takie kwestie z pewnością również zostaniemy zapytani. Podobnie jak o picie alkoholu i kawy, porody czy przyjmowane leki. Poza tym często zalecanym przez lekarzy rozwiązaniem, w kontekście diagnostyki wysiłkowego nietrzymania moczu, jest prowadzenie dzienniczka mikcji (medyczne określenie nietrzymania moczu) przez trzy, cztery dni. W tym czasie musimy odnotowywać wszystkie incydenty związane z popuszczaniem moczu (kiedy i w jakich okolicznościach doszło do przecieku). Należy zapisywać również, ile i czego wypiliśmy, jak często byliśmy w toalecie i ile moczu oddawaliśmy.

Wysiłkowe nietrzymanie moczu – badania fizykalne

W gabinecie lekarskim zostaniemy także poproszeni o wykonanie próby kaszlowej. O co chodzi? To nic innego, jak tylko sprawdzenie, czy w czasie kaszlu doszło do wycieku moczu. Jest to oczywiście tylko orientacyjna metoda. Może być tak, że na jej podstawie nie uda się postawić diagnozy. Wówczas kolejnym krokiem jest badanie fizykalne. Jak nie trudno się domyślić, jego forma zależy od płci. U kobiet jest to zwykle badanie ginekologiczne. Z kolei u mężczyzn sprowadza się ono do sprawdzania palcem przez odbyt, czy doszło do powiększenia gruczołu krokowego.

Wizyta w laboratorium

Diagnostyka wysiłkowego nietrzymania moczu powinna być też poszerzona o badania laboratoryjne uryny (trzeba sprawdzić, czy nie doszło do zakażenia bakteriologicznego i czy nie jest tak, że to właśnie ono powoduje dolegliwości związane z pęcherzem), krwi (podstawowe) oraz ultrasonografię, cystoskopię (wprowadzenie wziernika przez cewkę do pęcherza moczowego) czy cystografię, która pozwala na uzyskiwanie zdjęć rentgenowskich cewki oraz pęcherza. Wszystko to uzupełnia się jeszcze o badanie urodynamiczne. Jeżeli chodzi o badania laboratoryjne, to nie musimy czekać w kilkumiesięcznych kolejkach do urologa, ponieważ taką podstawową diagnostykę może zlecić również lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, krótko mówiąc – lekarz rodzinny.

Z diagnozą wysiłkowego nietrzymania moczu nie ma co zwlekać. Na szali stawiamy nasze zdrowie (nieleczona dolegliwość jest prostą drogą do innych, najczęściej poważniejszych chorób), dobrobyt psychiczny, ale też normalne, codzienne społeczne funkcjonowanie. Czas pozbyć się wstydu, nieprzyjemnego zapachu, stresu, że ktoś odgadnie, z czym się zmagamy!

Fot. Materiały zewnętrzne




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat