„Dieta najedzonych dziewczyn” – recenzja

Recenzja książki „Dieta najedzonych dziewczyn”.
Ta książka udowadnia, że zdrowie, sytość i przyjemność z jedzenia mogą iść ze sobą w parze.

Najadać się i nie przytyć. Czy to możliwe? Książka „Dieta najedzonych dziewczyn” podpowiada, że tak. Trzeba jednak odpowiednio komponować swoją dietę i dbać o to, by konsumować regularnie te produkty spożywcze, które naprawdę sycą. Publikacja wydawnictwa Harde autorstwa Ewy Zwierzchowskiej to pochwała racjonalnego odżywiania oraz zachęta do sięgania po produkty naturalne, sezonowe i nieprzetworzone. Książka doradza także na co zamienić kaloryczne produkty, by były bardziej fit oraz przypomina o tym, co często przeszkadza nam w utrzymaniu odpowiedniej wagi.

Publikacja podzielona jest na kilka części. Pierwsze kilkadziesiąt stron to ciekawie napisany mini-poradnik o tym, jak zmienić nasze nawyki żywieniowe na zdrowsze. Znajdziemy tu szereg cennych porad co do tytułowej diety oraz informacje, jak zrzucać kilogramy z głową. Reszta publikacji obfituje w inspirujące przepisy kulinarne, dzięki którym dylematy dnia w stylu: „co ugotować na obiad”, „co przygotować na kolację”, „co przekąsić między głównymi posiłkami” odchodzą w zapomnienie. W wyborze przepisu na konkretną porę dnia pomagają tytuły poszczególnych części książki: „Poranny rozruch”, „Wytrawnie między posiłkami”, „Obfitość w połowie dnia”, „Słodki akcent”, „Wyciszenie i nasycenie przed snem”.

Ogromnym atutem publikacji jest duża czcionka tekstu oraz różnorodność i czytelność zawartych w niej przepisów. Przy każdej z instrukcji kulinarnych podano czas potrzebny do przygotowania potrawy oraz ilość kilokalorii na jedną porcję. Książka cieszy ponadto oczy pięknymi ilustracjami. Lepiej jednak nie przyglądać im się za długo, gdyż mogą znacznie zaostrzyć nam apetyt. Plusem te pozycji wydawniczej jest także to, że zachęca ona do aktywności fizyczności, odpowiedniego nawadniania organizmu oraz do tego, by suplementować brakujące nam witaminy i minerały. Warto dodać, że książka jest przyjemna dla oka i żołądka oraz że to jedna z tych publikacji, z których korzystać można latami. Nie bez znaczenia jest również fakt, że proponowane przez autorkę przepisy nie są bardzo czasochłonne. Ucieszyć więc powinny szczególnie te osoby, które nie lubią godzinami stać w kuchni.

„Dieta najedzonych dziewczyn” to idealna pozycja dla tych, którzy nie lubią restrykcyjnych diet, monotonnego liczenia kalorii ani odmawiania sobie smacznych posiłków. Komu więc marzy się zmniejszenie obwodu w pasie i codzienne menu, że palce lizać, warto aby po nią sięgnął. Polecam.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Ewa Zwierzchowska, „Dieta najedzonych dziewczyn”, wydawnictwo Harde, Warszawa 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat