Miłośników bakalii w Polsce nie brakuje. I słusznie. Jest to bowiem zdrowa, poręczna i sycąca przekąska. Ma wprawdzie sporo kalorii, ale można przecież je potem spalić przez różne aktywności fizyczne, np. spacer, maraton sklepowy, przejażdżkę rowerową albo porządki.
Gdy zależy nam na dostarczaniu cennych składników odżywczych, warto sięgać np. po suszone śliwki. Gdy marzy nam się poprawa pamięci i koncentracji, pomóc nam mogą migdały. Ich spożywanie wpływa także korzystnie na stan włosów, skóry oraz paznokci. W regulacji ciśnienia nieocenione są z kolei rodzynki albo suszone banany. Gdy często dokuczają nam zaparcia, opłaca się włączyć do codziennego menu: figi. Suszone winogrona poprawiają naszą odporność, wspierają one również pracę serca, płuc i mózgu. Zaletą suszonych śliwek jest z kolei to, że oczyszczają organizm z toksyn. Tych, którzy do bakalii zaliczają wiórki kokosowe, ucieszyć powinien fakt, że zawierają one dużo białka, dzięki któremu człowiek ma więcej energii. Suszone daktyle obniżają cholesterol. Powinny więc często się nimi raczyć te osoby, którym lekarz zalecił zwracanie szczególnej uwagi na jego poziom. Rodzynki chronią natomiast przed osteoporozą. Przyczynia się do tego obecny w nich wapń i bor.
Warto wiedzieć, że bakalie to wspaniałe źródło błonnika. Dzięki regularnemu spożywaniu tych produktów spożywczych, nasze jelita lepiej pracują. Bakalie to świetny zamiennik słodyczy oraz kapitalny dodatek do ciast i owsianek. Naukowcy są przekonani, że regularna konsumpcja bakalii zapobiega nowotworom oraz zawałom. Pałaszowanie różnorodnych bakalii pomaga więc cieszyć się dobrym zdrowiem. Jeśli nie mamy nawyku częstego sięgania po te dary natury, warto szybko, dla własnego dobra, to zmienić.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com