Każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko wyrosło na mądrego, dobrego i pewnego siebie dorosłego. Kiedyś, bardzo niesłusznie, uważano, że dziecko jest kimś głupszym i gorszym od dorosłego. Z tego też powodu edukację dzieci odkładano do czasu, gdy „nauczą się myśleć”. Niestety, nie wiedziano wtedy, że u dzieci do szóstego roku życia dominuje półkula prawa, przez co mają one duże problemy z logicznym myśleniem, przewidywaniem konsekwencji swoich działań. Ponadto maluchy mają duży problem z emocjami, które w tym okresie niezwykle intensywnie przeżywają. Zupełnie nie doceniano tego, że dzieci – jak żadne inne istoty – mają niezwykłą zdolność do zapamiętywania obrazów, wymyślania niestworzonych historii czy zapamiętywania słów piosenek bądź wierszyków.
Współcześni rodzice są dużo bardziej wyedukowani i świadomi potencjału dziecka, a także zagrożeń płynących z nowoczesnych technologii. Niestety dla wielu rodziców „edukacja” czy „wspomaganie rozwoju” są rozumiane różnie. Dla jednych będzie to korzystanie z uroków dzieciństwa, czyli sadzanie malucha przed telewizorem lub kupowanie mu hałaśliwych zabawek, które „edukacyjne” mają tylko w nazwie, a dla innych rozwijanie potencjału dziecka jest równoznaczne z posyłaniem go na zajęcia karate, trzy języki obce, balet oraz grę na pianinie. Czym zatem jest „wspomaganie rozwoju intelektualnego”?
Para psychologów – Natalia i Krzysztof Minge – napisali książkę, z której każdy rodzic może się dowiedzieć, jak naturalnie wspierać swoje dziecko w rozwijaniu swoich zdolności. Poradnik podzielony jest na 15 niedługich rozdziałów, które obfitują w bardzo konkretne, rzetelne informacje. Nie ma tu lania wody, dzielenie włosa na czworo, ale sprawdzone, proste i przejrzyste przykłady aktywności, które rodzic może podejmować wraz z dzieckiem. Autorzy skupili się na kilku wybranych obszarach, w których może rozwijać się dziecko od najmłodszych lat. Rozdziały zostały poświęcone m.in. rozwojowi zmysłów (wzroku, słuchu oraz dotyku), aktywnościom fizycznym (bujanie, tańczenie, bieganie, skakanie), rozwojowi mowy i kluczowemu w tym procesie rozmawianiu oraz głośnym czytaniu, matematyce, wiedzy (pokazywaniu świata w interesujący sposób), językom obcym, koncentracji czy pamięci. Nie zabrakło też rozdziału o zagrożeniach dla rozwoju dziecka, do których można zaliczyć niektóre zabawki, telewizję (w tym reklamy), telefony i komputery.
Muszę przyznać, że poradnik zrobił na mnie ogromne wrażenie i pokazał, że wspieranie nie oznacza miliona niesamowitych zabaw, podczas których rodzic musi „wyszarpać się” z kreatywności i zasobu sił. Mogą być to różne czynności i aktywności podejmowane „w międzyczasie”, które nie dość, że pozytywnie wpłyną na samo dziecko, to poprawią nasze relacje z pociechą. Bardzo ważny w kontekście całej książki jest rozdział ostatni, w którym autorzy mówią o dobrostanie samych rodziców i zwracają uwagę na to, że rodzic nie będzie w stanie zaspakajać potrzeb dziecka, jeżeli nie będzie myślał o sobie. „Z czasem wszystkie te niezaspokojone potrzeby, które rodzice często odkładają na bliżej nieokreślone później, zaczynają dawać o sobie znać z zaskakującą intensywnością (…) frustracja związana z brakiem czasu dla siebie i zaspakajaniem wyłącznie cudzych potrzeb nie tylko nie daje się odespać, ale również objawia się w sposób podstępny i często niezrozumiały dla samego rodzica”.
Uważam, że przeczytanie tego poradnika był czasem dla mnie – jako rodzica – niezwykle cennym i wartościowym. Nie tylko otrzymałam mnóstwo wartościowych porad i propozycji zabaw, ale również uwierzyłam w siebie jako rodzica. Naprawdę polecam go wszystkim rodzicom, którzy dążą w życiu swoim i swoich dzieci do harmonii, a jednocześnie chcą dany czas spożytkować w najlepszy z możliwych sposobów. Polecam!
Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)
Natalia i Krzysztof Minge, „Jak wspierać rozwój dziecka?”, Samo Sedno, Warszawa, 2023.