„Mam już dość. Jak pokonałam domowego hejtera” – recenzja

Recenzja książki „Mam już dość. Jak pokonałam domowego hejtera”.
Ile trzeba wycierpieć, żeby mieć prawo powiedzieć „dość”?

Oczywiście nie trzeba ani nie powinno się cierpieć ani chwili. Przynajmniej przez osobę, która miała stanowić oparcie i z którą planowało się iść przez życie aż po kres. Jak to się dzieje, że po obiecującym początku niekiedy nastaje wyjątkowo paskudne rozwinięcie? Że ukochany zamienia się w kata, zainteresowany mężczyzna obojętnieje, a ktoś, kto miał być wybawieniem, ciągnie na dno?

Odpowiedzi jak zwykle jest kilka. Jak wynika z książki „Mam już dość. Jak pokonałam domowego hejtera” autorstwa Joanny Warpas i Danuty Awolusi, czasem to my widzimy w drugiej osobie kogoś, kogo chcemy zobaczyć, nie zaś realnego człowieka. Zakochujemy się w obrazie, ignorujemy jawne sytuacje nie do zaakceptowania lub poważne czerwone flagi. Innym razem nie da się przewidzieć metamorfozy partnera, co przypomina, iż zawsze warto podchodzić do drugiej osoby ze szczyptą ostrożności i mieć dla siebie plan awaryjny.

„Mam już dość” to zbiór opowieści sześciu kobiet o nieudanych związkach małżeńskich. Mało tego, o relacjach zakończonych z hukiem, choć początki opływały mlekiem i miodem. W trakcie małżeństwa kobietom przyszło stawić czoła zdradom, długom, alkoholizmowi, oszukiwaniu, nadużyciom psychicznym i cielesnym. Kiedy powiedziały sobie tytułowe „dość”, nie zawsze było łatwiej. Jedna bohaterka spotkała się z ostracyzmem ze strony rodziny, inna miała wrażenie, że nikt jej nie wierzy, a bogaty mąż niejako kupi sobie zaufanie sędziów. O kosztach pieniężnych i długoterminowych psychicznych lepiej nawet nie wspominać.

Wszystkie historie są przykre, choć każda na inny sposób. Jednej bohaterki nie polubiłam, bo wydała mi się bardzo niedojrzała – co mogło wynikać z młodego wieku – natomiast jej sytuację częściowo znam z własnego doświadczenia, toteż absolutnie nie winię dziewczyny ani nie znajduję usprawiedliwienia dla oprawcy. Pragnę natomiast zaznaczyć, że choć oprawcami w ukazanych historiach są mężczyźni, nie tylko ta płeć dopuszcza się nadużyć, kłamstw, zdrad i innych negatywnych zachowań. Przez przedstawione w książce piekło sali sądowej przechodzą również mężczyźni, np. w trakcie walki o opiekę nad dziećmi. Należy pamiętać, że bycie złym czy też zachowywanie się źle to przywary ludzi jako gatunku, nie zaś mężczyzn jako płci.

Gdybym mogła wprowadzić zmiany do „Mam już dość”, zrezygnowałabym z dzielenia opowieści na fragmenty. Rozumiem chęć zastosowania części tematycznych, niemniej mnie utrudniały wczucie się w sytuację. Jak już zaczynałam współodczuwać z bohaterką, byłam wytrącana z historii i wrzucana w inną. Chwilę zajmowało mi przypomnienie sobie, która to kobieta i co ją spotkało w poprzedniej części. Do lektury wracałam przez kilka dni, co tym bardziej utrudniało immersję.

Całokształt mnie nie zachwycił, ale też nie zniechęcił. „Mam już dość” uważam za przeciętnie zrealizowaną książkę o ważnej kwestii (przypominam: dotyczącej obu płci). Co zaś się tyczy członu „Jak pokonałam domowego hejtera”, nadaje się do usunięcia. Jest niepoważny, nieuzasadniony i w świetle poruszanych w książce kwestii po prostu głupi. Naprawdę najlepszym określeniem na męża gwałcącego nieprzytomną żonę albo zamykającego ją w garderobie za wyimaginowane nieposłuszeństwo jest „domowy hejter”? Jeżeli modne i „fajnie brzmiące” słówka z internetu mają być haczykiem na czytelników, słaba to metoda promocji.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Joanna Warpas, Danuta Awolusi, „Mam już dość. Jak pokonałam domowego hejtera”, SQN, Kraków, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat