"Slow west wege" - recenzja

Recenzja książki "Slow west wege".
Książka dla tych, którzy chcą dobrze i wegetariańsko zjeść.

"Slow west wege" to obszerna, dobrze przemyślana publikacja dla miłośników kuchni roślinnej i natury. Zawiera różnorodne przepisy na smakowite dania, przetwory i przekąski  na wszystkie cztery pory roku. W książce znaleźć można aż 100 inspiracji kulinarnych. Nawet więc bardzo wybredne łasuchy wyszukać powinny w niej coś dla siebie.

Autorka "Slow west wege" to pasjonatka smacznej, prostej wegetariańskiej kuchni, zwierząt oraz przyrody. Mieszka na pograniczu polsko-czeskim, w malowniczej sudeckiej miejscowości, gdzie prowadzi pensjonat U Lokusza. W swojej książce dzieli się opowieściami ze swojej codzienności, a do tego zdradza szczegółowe przepisy na ulubione potrawy oraz desery. Zawarte w publikacji warszawskiego wydawnictwa Babaryba inspiracje kulinarne podzielone zostały na sześć części. Zatytułowano je: "Dzień dobry", "Do syta", "Na słodko", "Do słoika", "Z resztek", "Nie kupuj".

Użytkować książkę pomaga spis wszystkich przepisów, przejrzystość treści oraz przelicznik kuchenny. Rzuca się w oczy dbałość o szczegóły. Autorka oznaczyła np. potrawy, których przygotowanie zajmuje dużo czasu. Czytelnik znajdzie też w publikacji informacje, które dania nie zawierają laktozy, a które glutenu. Oprócz szczegółowego wypunktowania potrzebnych w danym przepisie  produktów spożywczych, wydrukowano też listę sprzętów kuchennych, po które należy w danym przypadku sięgnąć.

Atutem książki jest mnogość różnorodnych przepisów oraz piękna szata graficzna. Osoby, które lubią wykorzystywać do maksimum posiadane w domu produkty, ucieszyć z kolei powinien fakt, że publikacja zawiera rozdział o gotowaniu  z resztek. Minusem książki jest, moim zdaniem, jej objętość. Karty tej pozycji wydawniczej są grube,  a twarda oprawa przyczynia się do tego, że książka jest po prostu ciężka. Gdy weźmie się ją do ręki, jest to niestety odczuwalne. Jeśli jednak przymkniemy na to oko, "Slow west wege" może stać się lekturą, do której można ciągle wracać. Jest to bowiem prawdziwa skarbnica ciekawych i godnych uwzględnienia  pomysłów kulinarnych, które podbić mogą kubki smakowe nawet tych, którzy na co dzień zajadają się mięsem, ale są otwarci na  eksperymenty w kuchni. Polecam.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Katarzyna Kędzior, „Slow west wege”, wydawnictwo Babaryba, Warszawa 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat