„Syn pszczelarza” – recenzja

Recenzja książki „Syn pszczelarza”.
Uczucia kontra wątpliwości, zranienia i blizny.

Miłość ma to do siebie, że bardzo często objawia się tam, gdzie się tego zupełnie nie spodziewamy. Tak właśnie było w przypadku bohaterki powieści Kelly Irvin „Syn pszczelarza”, Debory. Ta wkraczająca w dorosłość 19-latka zakochuje się bowiem niespodziewanie tuż po przeprowadzce do Tennessee w Teksasie, gdzie jej owdowiała matka chce rozpocząć nowy etap życia. Wybrankiem serca dziewczyny jest, będący miłośnikiem natury, oszpecony przez wypadek Fineasz, który nie wierzy w to, że kiedykolwiek pisana jest mu szczęśliwa miłość. Czy tych dwoje będzie umiało się porozumieć i dać szansę rozwoju kiełkującemu w ich wnętrzach uczuciu?

Ogromny emocjonalny galimatias przeżywa także mama Debory, Abigail. Rozum podpowiada jej, że powinna poślubić swojego adoratora sprzed lat, Stephena. Serce skłania się jednak ku niedawno poznanemu Mordechajowi. Jak bohaterka poradzi sobie z tym dylematem? Odpowiedź w powieści.

„Syn pszczelarza” to oryginalna, klimatyczna, wielowątkowa i refleksyjna historia, w której pierwsze skrzypce grają ludzkie relacje i emocje. Książka wyróżnia się spośród innych tym, że dowiedzieć się z niej można, jak wygląda codzienne życie amiszów oraz poznać wiele ciekawostek przyrodniczych. Autorka przybliża czytelnikom chrześcijańską protestancką wspólnotę amiszów, jej tradycje, obyczajowość, zasady obowiązujące członków. Bohaterowie powieści starają się przestrzegać wspólnotowych norm, spędzać czas pożytecznie, pilnie pracować, wzajemnie wspierać, dzielić tym, co posiadają, wykorzystywać dary natury, dobrowolnie rezygnować z osiągnięć techniki. Dla amiszów niezwykle ważne są więzi rodzinne. Grupa ta promuje też pacyfizm, patriarchat, życie w zgodzie z naturą oraz wielodzietność. Co jeszcze charakteryzuje te wspólnotę? Doczytać można w utworze.

Publikacja wydawnictwa Prószyński i S-ka spodobać powinna się entuzjastom życia w rytmie slow, tym, którzy cenią czas spędzany na łonie przyrody oraz tym, którzy lubią czytać o relacjach damsko-męskich.

„Syn pszczelarza” to stylizowany na retro powieść współczesny utwór epicki, który może dostarczyć odbiorcy wielu czytelniczych wrażeń i skłonić do przemyśleń. W przygotowaniu są dalsze losy bohaterów, komu więc książka przypadnie do gustu, będzie mógł sięgnąć wkrótce po kolejne części przygód teksaskich amiszów. Kto ma trochę wolnego czasu i niedosyt nietuzinkowych historii, w publikacji Kelly Irvin ma szansę odnaleźć lekturę, która go urzeknie i zaintryguje. Polecam.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Kelly Irvin, „Syn pszczelarza”, wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat