„Sypiając z psychopatą” – recenzja

Recenzja książki „Sypiając z psychopatą”.
Jedna z najbardziej nieprawdopodobnych historii, która jednak wydarzyła się naprawdę. Jeśli określenie „catfish” nie jest Ci obce, przeczytaj!

Zjawisko catfishingu kojarzone jest z internetem i polega na zwodzeniu jednej osoby przez drugą. Catfish, czyli cybernetyczny oszust na miarę XXI wieku, może kłamać w dowolnych kwestiach: wyglądu, wieku, płci, miejsca zamieszkania, stanu cywilnego czy majątkowego. Najczęściej w wielu lub we wszystkich naraz. Od zwykłego oszusta różni go to, że poza kłamaniem na swój temat tworzy nową osobowość. Maluje portret człowieka, który nie istnieje, a którym catfish twierdzi, że jest. Robi to, by zmanipulować drugą osobę i coś od niej uzyskać. Jak pokazują film i program „Catfish”, od których wzięło się określenie, najczęściej chodzi o uwagę, sympatię, a wręcz miłość drugiej osoby. W większości przypadków oszust manipuluje ofiarą z powodu niskiego poczucia własnej wartości i nieumiejętności zdobycia partnera w życiu realnym.

A jednak nie zawsze catfishowi chodzi o uczucie drugiej osoby. Nie zawsze też zwodzi drugą osobę za pośrednictwem internetu. Jak pokazuje książka-pamiętnik Carolyn Woods pt. „Sypiając z psychopatą”, podobne oszustwa dzieją się również w rzeczywistości (i za pośrednictwem telefonów, które odegrały w tej konkretnej historii znaczącą rolę). Kiedy oszustem okazuje się psychopata – co prawda niezdiagnozowany, jednak wszystko na to wskazuje – zwodzenie ofiary może doprowadzić do opłakanych skutków. Jakich? Chociażby utraty domu, pracy, wsparcia rodziny i przyjaciół, całych oszczędności (ponad 800 tysięcy funtów!).

Historia Carolyn Woods jest podobna do tej przedstawionej w „Oszuście z Tindera”, dokumencie zaprezentowanym w bieżącym roku na Netflixie. Obie są tym bardziej przerażające, że wydarzyły się naprawdę i spotkały zupełnie niewinne kobiety. W obu oszuści udawali uczucie, by wyciągnąć ogromne pieniądze. Absurdem wydaje się powód – po prostu chcieli mieć superwygodne życie, latać samolotami, podróżować, robić wielkie interesy i oszukiwać kolejne osoby. Ot, sprytny sposób na zarabianie. Przecież nikogo nie okradli, kobiety (i biznesmeni) same przekazywały im pieniądze, prawda?

Negatywni bohaterowie „Sypiając z psychopatą” i „Oszusta z Tindera” wciągnęli w sieć kłamstw mnóstwo osób. Niektóre były wtajemniczone, inne nie. Zdarzały się i takie, które dołączały do oszustwa, byle tylko odzyskać stracone wcześniej pieniądze lub uszczknąć coś z barwnego życia mężczyzn. Najgorsze jest jednak to, że wymiar sprawiedliwości robi niewiele. Oszuści pozostają niejako bezkarni. Nawet jeśli przesiedzą parę lat w więzieniu, co z tego, skoro wyjdą i będą kontynuować proceder? Trzeba rozróżnić osoby podatne na resocjalizację i nie. Niestety psychopaci należą do pierwszej grupy. Żeby jednak zrozumieć, dlaczego moim zdaniem Mark Acklom nigdy nie zmieni postępowania, musisz samodzielnie przeczytać „Sypiając z psychopatą”. Nie zawiedziesz się lekturą!

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Carolyn Woods, „Sypiając z psychopatą”, Znak Literanova, Kraków, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat