„Szampańska księżniczka” – recenzja

Recenzja książki „Szampańska księżniczka”.
„Jeśli wygrywasz, zasługujesz na szampana, jeśli przegrywasz – zwyczajnie go potrzebujesz”.

Brzmi jak wyznanie alkoholika? Niekoniecznie, biorąc pod uwagę, że autorem tych słów jest Napoleon Bonaparte. Szampan, gdzieś tam – w dalszej lub bliższej świadomości – kojarzy nam się z luksusem; z czymś wykwintnym; z celebracją wyjątkowych okazji. W tej powieści szampan odgrywa niezwykle istotną rolę, jednak jeszcze większą – determinacja kobiet w dążeniu do realizacji wyznaczonych celów.

„Szampańska księżniczka” to przede wszystkim powieść oparta na faktach. Postacie kobiece, będące zarazem bohaterkami pierwszoplanowymi, żyły naprawdę i musiały udowadniać swoje znaczenie w świecie zdominowanym przez mężczyzn oraz niesprzyjające wydarzenia polityczne – wojny napoleońskie, rewolucję  francuską czy okupację miasta Reims.

Jeanne Pommery z dnia na dzień zostaje wdową. Kobieta do tej pory zajmowała się prowadzeniem domu, wychowywaniem dzieci oraz haftem. O firmie zmarłego męża wiedziała tyle, że zajmuje się produkcją win i szampana, więc gdy przychodzi do niej wspólnik z zapytaniem czy przejmie biznes męża, czy sprzeda udziały, kobieta czuje się zagubiona. Nie ma pojęcia o alkoholach, o zarządzaniu, o prowadzeniu firmy. Na szczęście z pomocą Jeanne przychodzi Barbe Nicole – Clicquot, która w młodej wdowie widzi swoje lustrzane odbicie sprzed wielu lat. Sama w młodym wieku straciła męża i postanowiła przejąć jego interesy, chociaż „wejście w męski świat i udowodnienie swojej siły w fachu było nie lada wyzwaniem”. Barbe postanawia pomóc młodej Jeanne. Dzieli się z nią doświadczeniem i wiedzą, pomaga jej zgłębić tajniki produkcji szampana, a także wrócić we wspomnieniach do czasów, które wraz z jej osobowością ukształtowały też jej szampańskie imperium.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się po tej powieści aż tak wielkiego ładunku emocjonalnego, takiego dobitnego przykładu na to, że ciężką pracą, wytrwałością i determinacją człowiek jest w stanie od zera wznieść się na wyżyny. Oczywiście trzeba podkreślić, że bohaterką jest kobieta. O ile dziś nikogo nie dziwi kobieta prowadząca swój biznes, występująca pod szyldem własnej marki czy będąca prezesem spółki, o tyle w XIX wieku kobieta na takim stanowisku była czymś w rodzaju mitycznego pegaza. Uważano, że takie zajęcia nie są przeznaczone dla kobiet; że są one pewnego rodzaju „podgatunkiem człowieka”, który nie ma kompetencji do prowadzenia biznesu; że ich miejscem jest dom. Zarówno Barbe Nicole – Clicquot jak i Jeanne Pommery są przykładami obalającymi te zakłamane tezy. Pokazują, że tak naprawdę płeć nie ma znaczenia, że kobieta jest w stanie osiągnąć sukces i z powodzeniem konkurować w świecie zdominowanym przez mężczyzn.

Oczywiście nie tylko same historie tych dwóch kobiet są fascynujące; niesamowite jest również tło historyczne i realistycznie odmalowane społeczeństwo francuskie z przełomu XVIII i XIX wieku.

Nie ukrywam, że sama fabuła momentami mnie nużyła; że opisy niektórych chwil z życia bohaterek były aż nazbyt przeciągnięte, jednak z perspektywy całej powieści uważam, że ta książka była warta poświęceniu jej czasu. Historie tych kobiet inspirują, podnoszą na duchu, pokazują, że sukces to nie przypadek, a praca nad sobą i swoimi słabościami, nieustanne podążanie przed siebie wbrew wszystkim i wbrew wszystkiemu oraz – co najważniejsze – wyciąganie wniosków ze swoich porażek.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Anette Fabiani, „Szampańska księżniczka”, Skarpa Warszawska, Warszawa, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat