„Umarli mają głos” - recenzja

Recenzja książki „Umarli mają głos”.
Mocne nerwy i gruba skóra. Jeśli te elementy posiadacie to przeczytajcie o mrożących krew w żyłach opowieściach, które wydarzyły się naprawdę.

Do owej wyjątkowej publikacji, fachowych opisów oraz wszelkiego rodzaju materiałów z zamkniętych śledztw dostarczył Jerzy Kawecki. Natomiast o pozostałą resztę zadbał Marek Krajewski, który zapakował w treść to co niekoniecznie zawsze ładnie wygląda, dobrze pachnie i jest przyjemne. Osobiście pochłonęłam tę książkę praktycznie w dwa wieczory. Jestem zdecydowanym sympatykiem tego typu historii, a do tego przejrzysty język i styl sprawiły, że nawet nie wiem kiedy dobiegłam do tyłu okładki i już było po czytaniu.

Książka momentami jest tak napisana, jakby czytało się najlepiej skonstruowany kryminał oparty na fikcji literackiej. Niestety tutaj jej nie ma. Wszystkie historie są autentycznymi opowieściami i tragediami. Cała publikacja składa się z dwunastu przypadków. Chciałoby się powiedzieć: czemu tylko tyle? Na kartach książki możemy spotkać: i zwłoki w stanie posuniętego rozkładu i trupa bez głowy i brutalnie zgwałconą nastolatkę… Ale nie tylko. Jerzy Kawecki, który jest współautorem książki, w swojej karierze miał do czynienia z wieloma szokującymi historiami, które Marek Krajewski, postanowił opisać w taki sposób, by ukazać prawdę o zbrodniach, ale jednocześnie nikogo nie skrzywdzić czy obrazić, bo przecież sprawy te dotyczą ludzkich dramatów. Ludzkich tragedii.

Jako zwolenniczka różnego rodzaju horrorów i thrillerów byłam głęboko poruszona niektórymi przypadkami, zastanawiałam się co takiego dzieje się w głowach ludzi, którzy dokonują tak karygodnych czynów. Jakie głębokie problemy psychiczne muszą dotykać morderców, którzy postanawiają kogoś zabić? Do tej pory wydawało nam się, że nieprawdopodobnie krwawe historie zdarzają się tylko w Ameryce czy krajach nam odległych. Tymczasem na naszym rodowitym podwórku również one się pojawiają. I to coraz częściej… Co chwila słyszymy w informacjach, że jakiś nastolatek dopuścił się morderstwa na swojej babci, albo młoda matka zamordowała dziecko, a zwłoki zakopała w parku, albo dziewczyna wraz ze swoim chłopakiem zamordowała jego rodziców, a potem wyjechała na promocję swojego tomiku poezji… Takie rzeczy dzieją się tu i teraz. Obok nas. Zapewne te wszystkie przypadki znajdą się kiedyś na kartach książek – właśnie takiej jak „Umarli mają głos”.

Reasumując, książkę polecam na pewno wszystkim osobom, które lubią mrożące krew w żyłach historie. Napisana jest przejrzystym językiem, w dobrym stylu. Jednak nie zapominajmy, że te wszystkie przykre zdarzenia są prawdą, a nie literacką fikcją.

Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)

Umarli mają głos, Marek Krajewski, Jerzy Kawecki, wydawnictwo Znak, maj 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat