„Koniec czerwonego człowieka” – recenzja spektaklu

Recenzja spektaklu „Koniec czerwonego człowieka”.
Czerwony człowiek żyje wśród nas.

Kontrowersyjna tematyka, która prowokuje widza do głębszej refleksji nie tylko nad przeszłością, ale przede wszystkim nad teraźniejszością.

Często, gdy myślimy o tym, aby wybrać się do teatru, wyszukujemy spektakle, które nas intrygują, bawią, odrywają od prozy życia codziennego. Każdy z nas ma dużo trosk czy trudności. Jeśli zatem decydujemy się na wieczór w teatrze, to chcemy oderwać się od tego wszystkiego. Oczekujemy, że spędzimy przyjemnie czas, nierzadko śmiejąc się. „Koniec czerwonego człowieka” to spektakl, który ku mojemu zaskoczeniu potrafi równie mocno bawić, co też wzruszać i poddawać refleksyjności. Tematyka skrywa w sobie pochylenie się nad współczesnym człowiekiem w kontrze do ideologii i wartości, które dawniej kształtowały społeczeństwo. To swoiste zderzenie przeszłości z teraźniejszością jest bardzo bolesne. Ta wyjątkowa adaptacja teatralna powstała na motywach pozycji Swietłany Aleksijewicz „Czasy Secondhand”, noblistki, wybitnej pisarki białoruskiej, krytycznej w stosunku do rządów Łukaszenki. Spektakl z wieloma porównaniami czy przywołaniami ze sztuk Czechowa stara się raz jeszcze zrozumieć duszę homo sovieticusa i umiejscowić ją w Nowej Rosji. Efekty są bardzo wstrząsające.

Tytułowy „Czerwony Człowiek” moim zdaniem żyje nawet dziś w wielu miastach czy wsiach, gdzie zaprzeszłe filozofie zostały tak mocno wszczepione, że niemal zostały zakodowane w DNA. Jest on symbolem przestarzałych idei, postkomunistycznych rozliczeń, które niestety wciąż mają żywy wpływ na współczesność. Sączą się niczym jad, pomalutku i z odpowiednim tempem, aby zatruwać kolejne pokolenia. Myślę, że dzisiaj jest to o wiele trudniejsze niż chociażby kilkadziesiąt lat temu, jednak nadal możliwe.

Reżyserią spektaklu zajęła się Krystyna Janda, która po raz kolejny udowodniła, że nie boi się dotykania kontrowersyjnych tematów. Odważny eksperyment teatralny, szczególnie dzisiaj, gdzie w tle cały czas toczy się wojna Rosji z Ukrainą. Wyjątkowości całej sztuce nadaje pewnego rodzaju balansowanie na niezwykle cienkiej granicy symbolizmu z realizmem. Dodatkowo mamy tutaj niesamowitą eksplozję emocji wśród bohaterów. Przemysław Sadowski w tym spektaklu wzniósł się na wyżyny aktorstwa, uruchamiając w sobie pokłady realnych uczuć. Jako widz, nie mogłam oderwać od niego oczu, wierzyłam w jego postać w 100%. Zresztą Agnieszka Warchulska czy Lidia Sadowa były równie mocnymi filarami sztuki. Sugestywne gesty, mimika twarzy czy autentyczne zachowania dodawały historii nieprawdopodobnej wiarygodności. A scena, gdy Lidia Sadowa zjada gruszkę na scenie zapadła mi głęboko w pamięci. Poruszające.

Zuzanna Markiewicz była twórcą kostiumów i scenografii. Są one bardzo minimalistyczne, ale sugestywne. Zadbała o detale, na których widz może skupić uwagę. Niektóre z elementów wystroju wraz z biegiem lat podczas przedstawienia znikają lub zostają zastąpione innymi: typowymi dla okresu, w którym dzieje się akcja. Ważnym elementem jest palenie papierosów, które było tak popularne w poprzedniej epoce. Tutaj wracamy do tego namacalnie, widząc i czując kłęby papierosowego dymu unoszące się nad sceną. Wpełzają one w widownię, przywołując różne wspomnienia z naszych domów.

„Koniec czerwonego człowieka” to sztuka, która po zgaśnięciu reflektorów zostawia nas z ogromem myśli i pytań. Dzięki mocnym rolom aktorskim mamy okazję zostać na chwilę przy postaciach, ale też zanurzyć się w swoich wspomnieniach. Polecam wizytę w Och-Teatrze, bo jest to doskonały wybór.

Joanna Sieg-Ulanowicz
(joanna.sieg-ulanowicz@dlalejdis.pl)

Sztuka teatralna „Koniec czerwonego człowieka”, Och-Teatr, Warszawa, reż. Krystyna Janda, premiera październik 2024.

Fot.  Robert Jaworski




Społeczność

Newsletter

Reklama

 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat