„Kontrabanda” - recenzja

Nowa sztuka wystawiana w Teatrze Komedia przenosi widzów do roku 1932. „Kontrabanda” opowiada o czasach Wielkiego Kryzysu i prohibicji. Oto jesteśmy w okolicach Wodospadu Niagara po kanadyjskiej stronie granicy. W tych trudnych czasach, Irving Bubbalowe (Rafał Rutkowski) wraz z córką Honey (Hanna Konarowska), postanowili otworzyć restaurację. Mężczyzna zainwestował w to miejsce oszczędności życia. Główną atrakcją restauracji ma być światowej sławy śpiewak operowy, a jednocześnie kucharski mistrz wprost z Francji – Francois LaPlouffe (Łukasz Lewandowski). Jednak zaskakujący zbieg okoliczności nie pozwala na spokojne otwarcie restauracji, na które mają przybyć najznamienitsi goście z okolicy. Jaką rolę w tym wszystkim odegra bezrobotny kucharz podający się za kogoś innego? Dlaczego uczciwy Bubbalowe będzie miał do czynienia z samym szefem mafii (Tomasz Dedek/Piotr Zelt) z Chicago? I w jakim celu do restauracji przybędzie policjant Kanadyjskiej Policji Konnej (Rafał Cieszyński) oraz inspektorka Departamentu Imigracji (Sylwia Gliwa)? Koniecznie przekonajcie się sami!

„Kontrabanda” w reżyserii Johna Weisgerbera to nie tylko uroczo zagmatwana farsa. To przede wszystkim spektakl, podczas którego nie raz popłaczecie się ze śmiechu. Dobra zabawa zagwarantowana! Odważna, wręcz wybuchowa mieszanka stylów i konwencji. Świetne teksty, idealnie dobrane żarty i wiele dowcipów sytuacyjnych czyni tę sztukę idealną komedią pomyłek. Nie sposób pominąć scenografii, która przenosi publiczność do lat 30 XX wieku. Żaden jej element nie znalazł się tam przez przypadek. Schowek, zsyp, schody – wszystko zostało skonstruowane „po coś”. Każdy detal został perfekcyjnie zaplanowany i odgrywa olbrzymią rolę w całości.

Oczywiście w recenzji tego przedstawienia nie można pominąć aktorów – ich fenomenalna gra zachwyci absolutnie każdego. W tym miejscu chciałyśmy wyróżnić Rafała Cieszyńskiego, który odgrywa rolę niezwykle barwną, ale i bardzo trudną do zagrania. Jego postać wymaga nawet specyficznego poruszania się po scenie – co opanował do perfekcji. Co warte uwagi aktor nie przerysował odgrywanej postaci. Szczególne zainteresowanie wzbudza również urocza, kokieteryjna Sylwia Gliwa, która odkrywa dwie twarze swojej postaci. Z jednej strony urzędniczka z zasadami, a z drugiej kobieta niezwykle samotna. Przekonajcie się sami czy uda się jej być naprawdę szczęśliwą!

Wybór „Kontrabandy” to gwarancja udanego, odprężającego wieczoru. Spektakl niezwykle wymagający od aktorów, zagrany w sposób fenomenalny. Bardzo trudno jest zrobić dobrą komedię sytuacją, w której widz nie pogubi się. Splot wydarzeń w tym spektaklu jest naprawdę zaskakujący, ale widzowie są w stanie bez problemu podążać za całością wydarzeń. Olbrzymim wyzwaniem jest również takie rozplanowanie przestrzeni na scenie, by odpowiednie postaci znalazły się w danej chwili we właściwym miejscu. W „Kontrabandzie” dopracowane zostało to w najmniejszych szczegółach. Ogromne brawa należą się za to twórcom oraz aktorom! Nie jest łatwo zrobić komedię, która będzie nie tylko ciekawa i przyjemna w odbiorze, ale również pozostanie w pamięci na dłużej. Ten spektakl bez wątpienia właśnie taki jest! Gwiazdorska obsada, dowcipne teksty i dopełniająca całość scenografia – to wszystko w „Kontrabandzie” w warszawskim Teatrze Komedia.

Joanna Sieg (joanna.sieg@dlalejdis.pl)
Joanna Ulanowicz (joanna.ulanowicz@dlalejdis.pl)

Kontrabanda, Teatr Komedia w Warszawie, Tłumaczenie: Elżbieta Woźniak; reżyseria: John Weisgerber; scenografia i kostiumy: Paulina Czernek;
Obsada: Rafał Rutkowski, Michał Piela, Piotr Zelt, Rafał Cieszyński, Łukasz Lewandowski, Marcin Zarzeczny, Hanna Konarowska, Sylwia Gliwa, Tomasz Dedek