„Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga?” – recenzja

Recenzja książki „Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga?”.
Będąc na tropie i starając się nie trafić na języki.

XIX – wieczny Londyn to miasto, które aż kipi od wszelkiego rodzaju intryg i plotek. Czytając książki osadzone w tamtych czasach, można odnieść wrażenie, że ówczesna socjeta tylko czekała na czyjeś potknięcie; towarzyską gafę czy obyczajowy skandal tylko po to, aby móc później ów delikwenta (bądź delikwentkę) grillować w ogniu zarzutów przez najbliższe tygodnie, a nawet miesiące.

Siostra Frances, Lily ma wkrótce stać się żoną swojego ukochanego hrabiego Leo Kendricka. Przygotowywanie do tego wydarzenia jest dla członków rodziny niezwykle stresujące, tym bardziej, że okazuje się iż… Lily jest w ciąży. Aby uniknąć skandalu, młodzi postanawiają przyśpieszyć swój ślub i wyprawić go na wsi, w posiadłości brata Georga – bliskiego przyjaciela Frances. Kiedy młodej parze udaje się przybyć na miejsce, zaczynają się dziać dziwne rzeczy. W ferworze przygotowań, ale i urządzanych pikników, polowań i spacerów, na terenie posiadłości mają miejsce różne, niespodziewane wypadki. Ktoś się potyka, ktoś inny zostaje trafiony strzałą lub spada z konia… Czy to przypadki? Wypadki? A może intryga? Lady Frances – kobieta silnej wiary, obdarzona wyjątkową intuicją - od razu bierze się do pracy, gdyż czuje, że wszystkie działania są skierowane w narzeczonego jej siostry, a chciałaby uczestniczyć w zaślubinach, nie w pogrzebie. Czy lady Harleigh uda się rozwikłać zagadkę i odkryć, kto stoi za serią dziwnych wypadków?

Seria Diane Freeman, mam wrażenie, została uszyta na moją miarę i ma wszystko to, co kocham w powieściach tego typu. Jest fantastyczne tło historyczno – obyczajowe, zapadający w pamięć bohaterowie, intrygi i zagadki okraszone humorem. Postać hrabiny Harleigh jest dopracowana w stu procentach. Uwielbiam naturalność bohaterki, jej zadziorność i błyskotliwość, która pokazuje siłę kobiet oraz to, jak z klasą można wybrnąć z niektórych problemów.

Zagadka, choć może nie tak emocjonująca jak w rasowych thrillerach, ma swój urok. Na pewno ciekawie jest się zanurzyć w historię, w której bohaterowie mają do dyspozycji ograniczoną ilość możliwości prowadzenia dochodzenia. Dziś pewnie poproszono by o zapis z monitoringu, badanie śladów DNA czy odcisków palców, ale wtedy trzeba było polegać na własnej intuicji, umiejętności logicznego myślenia, zeznaniach świadków.

„Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga?” to świetna kontynuacja poprzednich dwóch tomów o perypetiach hrabiny Harleigh („Poradnik prawdziwej damy. Dobre maniery a morderstwo” oraz „Poradnik prawdziwej damy. Przewodnik po plotkach i zbrodni”). Nie ma konieczności czytania ich w kolejności chronologicznej, jednak, aby zrozumieć pewne niuanse, warto zacząć swoją przygodę z serią od pierwszego tomu. Nie mogę doczekać się kolejnych książek z Frances w roli głównej i mam wielką nadzieję, że w którymś z kolejnych tomów, zostanie ona naczelnym detektywem Londynu. Polecam z całego serca!

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Diane Freeman, „Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga?”, Skarpa Warszawska, Warszawa, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat