„Arnhem. Dług hańby” – recenzja

Recenzja książki „Arnhem. Dług hańby”
Nowe spojrzenie na operację Market-Garden

Od lat interesuję się historią II wojny światowej, więc śledzę publikacje z nią związane. Coraz trudniej o naprawdę rzetelne, ambitne i prawdziwie odkrywcze, wnoszące coś nowego tytuły. Trend, jakim jest „odkłamywanie” czy też często raczej jedynie „próba odkłamywania” historii jest niebezpiecznym zjawiskiem. A jednak niewątpliwie potrzebnym. Stąd i moje zainteresowanie książkami, których autorzy mierzą się z latami pielęgnowanym mitologizowaniem czy robieniem tabu z pewnych zjawisk.

Wydawca rozpoczął opis od stwierdzenia, że „żadne kłamstwo nie może trwać wiecznie”, a następnie przybliżył treść w sposób następujący: „Jesienią 1944 roku wydawało się, że koniec wojny jest bliski – armia niemiecka na wszystkich frontach była na skraju rozpadu. Wystarczyło więc zadać jeden celny cios, aby ostatecznie ją rozgromić. W niedzielę 17 września 1944 roku na terenie okupowanej Holandii rozpoczęła się operacja „Market-Garden” – największa w historii II wojny światowej operacja powietrznodesantowa wojsk alianckich z udziałem żołnierzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej dowodzonej przez generała Stanisława Sosabowskiego. Jej celem było zajęcie mostów na Renie, by następnie opanować tereny przemysłowe III Rzeszy. Kampania, która miała przynieść spektakularny sukces aliantom, zakończyła się krwawą klęską. Odpowiedzialność za niepowodzenie operacji niesłusznie zrzucono na generała Sosabowskiego. To właśnie w nim brytyjscy dowódcy znaleźli kozła ofiarnego. Jak do tego doszło? Marek Stella-Sawicki przez kilkanaście lat badał okoliczności tych wydarzeń. Arnhem – dług hańby jest wynikiem jego żmudnych i skrupulatnych poszukiwań i oddaje sprawiedliwość bohaterom z 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej i jej dowódcy”. Co ciekawe, książka najpierw ukazała się na rynku brytyjskim pt. „A Debt of Dishonour”, a jej autor jest przewodniczącym Polish Heritage Society.

Ogromną zaletą tytułu jest merytoryka i rzetelność. Od pierwszych stron czuć, że autor miał ogromny warsztat oraz jasno określony cel. Podjął się obrony generała Stanisława Sosabowskiego i żołnierzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej, czemu poświęcił wiele lat badań. Dotarł do dokumentów, które nie były dotąd publikowane i szczegółowych informacji, które nie są powszechnie znane. Wiąże się z tym kolejny atut książki: bogata, detaliczna bibliografia. Bardzo to cenię w książkach historycznych. W niej pojawiło się sporo niepublikowanych nigdzie źródeł, więc wartość „Arnhem. Dług hańby” wzrasta jeszcze bardziej. Stała się nie tylko ciekawą książką historyczną, ale też źródłem niespotykanych, nieznanych treści.

Na podstawie silnych materiałów, Stella-Sawicki opisał bardzo szczegółowo wydarzenia w Arnhem wraz z ich kulisami. Obiektywizm stał na wysokim poziomie, co jeszcze dołożyło się do mojego zachwytu. Mimo zaangażowania w temat, przedstawiał i oceniał rozmaite kwestie na chłodno. Mimo to nie brakowało mi emocji. Nie poprzestał na podaniu faktów historycznych, ale pewne sprawy akcentował czy opisywał tak dosadnie, że łatwo o złość czy wzruszenie.

Przedstawiał argumentację różnych grup i stron. Stawiał wiele trudnych, niewygodnych pytań i merytorycznie krytykował działania dowódców, niezależnie od narodowości. Nie słodził także polskim żołnierzom.

Podobało mi się, że historyk poświęcił sporo słów losom poszczególnych osób. Pokazało to dobitnie, że historia takich operacji to przecież nie tylko statystyki, ale też ogrom pojedynczych historii.

Czytając, coraz bardziej ewidentne wydawało się, że na generała Sosabowskiego winę zrzucono. Choć nie był idealny, główna odpowiedzialność za to, jak finalnie zakończyła się cała operacja, spoczywa na dowódcach brytyjskich.

Książka jest dokładnym opisem całej operacji od planów i przygotowań, przez lądowanie i walkę po ewakuację. Opis znanych wydarzeń,  w tym tragedii żołnierzy, to jedno, ale ciekawsza była część o tym, co wielu historyków pomija. Błędy dowodzenia, brak odpowiedniego wsparcia i zaangażowania aliantów zostały dowiedzione. Wciąż jednak bez demonizowania kogokolwiek, co się chwali. W takich tematach bardzo łatwo bowiem o przegięcie.

Publikacja ta świetnie pokazuje, że zarzuty stawiane wobec żołnierzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej o tchórzostwo czy generałowi o brak kompetencji są mocno wyolbrzymione. Jednocześnie autor nie mitologizuje nikogo, nie tworzy mitu o idealnych bohaterach bez skazy. Pokazał prawdę, a ta nie jest czarno-biała, a ma wiele odcieni szarości. Trzeba pamiętać, że toczyła się wojna, a i po niej nie było łatwo. Łatwo osądzać z wygodnego fotela w bezpiecznym domu.

Marek Stella-Sawicki stworzył świetną książkę, dotykając sedna tematu, przybliżając wiele decydujących szczegółów. To nie przerzucanie się winą, ale pokazanie, jak zadziałał mechanizm wojenny w obliczu klęski Market-Garden.

„Arnhem. Dług hańby” gorąco polecam interesującym się historią, bo dostarcza mnóstwa wiedzy o operacji Market-Garden, ale w ogólnych wydarzeniach warto się choć trochę orientować. Jest w niej wiele kwestii, które budzą przemyślenia o moralności i wojnie ogółem, co uważam za plus nie tylko dla historyków. I tu z kolei uważam, że dobrze byłoby, by każdy Polak i Brytyjczyk zainteresował się tytułem, bo latami powtarzane nieprawdziwe hasła, wbiły się mocno w ludzkie umysły. Temat operacji Market-Garden został tu rozbudowany w naprawdę umiejętny sposób. Autor zrobił wiele dla bohaterów, których historia źle osądziła. Ogromny szacunek.

Kinga Żukowska
(kinga.zukowska@dlalejdis.pl)

Marek Stella-Sawicki, „Arnhem. Dług hańby”, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2024.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat