„Bezdroża” - recenzja

Recenzja książki „Bezdroża”.
"Wokół przechadzało się mnóstwo ludzi - stanowili oni dowód na to, że w zgliszczach można żyć."

Gdy Anna i Kazimierz przybywają po wojnie do Gdańska wydają się załamani zastanym widokiem. Wszędzie zgliszcza i ruiny, pośród których mieszkańcy miasta budują nową rzeczywistość. Wszystko jest jeszcze świeże i tak właściwie nie wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Krajem rządzą komuniści, którzy sprawiają pozory praworządnych, a w rzeczywistości gorliwie tępią każdy przejaw niesubordynacji. Jak w tym nowym, nieznanym świecie, odnajdzie się, pochodzące z Wilna, młode małżeństwo?

Z początku zdaje się, że Ania i Kazik nie widzą poza sobą świata. Zakochani, wspólnie znoszą niedolę skromnego życia. Niestety, gdy mężczyzna znajduje pracę jako muzyk grający na usługach komunistów, para zaczyna się od siebie oddalać. Mimo zapewnień o miłości coś zaczyna się psuć, a w coraz częściej pojawiających się kłótniach padają zarzuty dotyczące kolaboracji z Rosjanami. Czy Kazik rzeczywiście współpracuje z wrogiem? A może to nowa praca Ani, związana z wykrywaniem donoszących komunistom osób, rzuca się cieniem na ich szczęście?

Najnowsza powieść Ewy Popławskiej "Bezdroża" zabiera nas do powojennego Gdańska, mozolnie wznoszącego się z gruzów. Czytamy tu o sytuacji politycznej w kraju oraz o zachowaniach zwykłych ludzi, których ideały zderzają z szarą rzeczywistością. Przyznam, że dzięki tej historii miałam możliwość zerknąć na życie w czasach PRL-u. Niestety, w czasach szkolnych nie wzbudzało ono mojego większego zainteresowania, dopiero później, opowieści dziadków z tego okresu zaszczepiły we mnie ciekawość tym światem. Lektura "Bezdroży" pozwoliła mi choć przez chwilę poczuć się tak, jakbym to ja przemierzała gdańskie ulice.

Poza tłem politycznym autorka w szczególny sposób zwraca uwagę na rys psychologiczny bohaterów, a zwłaszcza Ani, której sylwetka poddana została głębszej analizie. Pisarka stara się wyjaśnić jej zachowanie, gdyż w pewnych momentach można uznać je za lekkomyślne i niedojrzałe. Z początku cicha i nieśmiała, w miarę rozwoju akcji zaczyna rozkwitać niczym piękny kwiat. W pierwszych fragmentach tekstu widzimy, że bohaterka nie widzi świata poza swoim mężem, jednak z czasem da się zauważyć dużą zmianę na tym polu. Zadania, jakie przypadły jej w udziale, wyzwoliły w niej świadomą swojego piękna kobietę, której przestało wystarczać dotychczasowe życie. Wraz z kolejnymi rozdziałami dowiadujemy się też coraz więcej na temat przeszłości Ani, która z początku okryta jest zasłoną milczenia. Dzięki temu jesteśmy w stanie, przynajmniej po części, zrozumieć motywy postępowania bohaterki.

Wraz z finałem książki pewne elementy się wyjaśniają, jednak historia zdaje się nie być dopowiedziana do końca. Mam nadzieję, że autorka nie pozwoli nam długo trwać w niepewności, tylko podaruje kontynuację tej powieści i to już w niedalekiej przyszłości. Przyznam, że z niecierpliwością wyglądam jakichkolwiek wieści na ten temat.

Katarzyna Jabłońska
(katarzyna.jablonska@dlalejdis.pl)

Ewa Popławska, „Bezdroża”, Pascal, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat