„Dolina straconych złudzeń” - recenzja

Recenzja książki „Dolina straconych złudzeń”.
Wspólnie z Remigiuszem Mrozem i komisarzem Forstem przemierzałam tatrzańskie szlaki, a teraz Anna Górna zabrała mnie w szwajcarskie Alpy. Czy była to udana wyprawa?

Sielankowa Szwajcaria to niezbyt popularna sceneria dla działań seryjnego mordercy, ale Anna Górna postanowiła zaryzykować i właśnie w fikcyjnym, górskim miasteczku Niederwalden umieściła akcję swojej kryminalno-sensacyjnej powieści. „Dolina straconych złudzeń” to drugi tom cyklu o Piotrze Sauerze. Były policjant, a teraz prywatny detektyw, zostaje zatrudniony przez kierownictwo luksusowego hotelu Sternen, by wytropić sprawcę rytualnych mordów w turystycznym miasteczku. Spokojna oaza staje się celem żądnych sensacji dziennikarzy i jednodniowych turystów. Miejscowa policja i mieszkańcy z niechęcią patrzą na przybysza z Zurychu. Czy naprawdę zależy im na rozwikłaniu sprawy i odnalezieniu sprawcy?

„Dolina straconych złudzeń” to niezwykle wyważona książka sensacyjna, która wciąga i angażuje czytelnika. Wątkowi kryminalnemu towarzyszy motyw obyczajowy, który spójnie przeplata się z głównym śledztwem. Trudne relacje rodzinne Sauera nie odciągnęły mojej uwagi od wątku kryminalnego, co umacnia mnie w przekonaniu, że autorka idealnie rozłożyła akcenty w tej historii. Maski Krampusa i Perchty wprowadzają element grozy do powieści i sugerują, że morderstwa zostały popełnione na tle rytualnym. Akcja nie pędzi w szaleńczym tempie, ale zapewniam, że Anna Górna zadbała o to, by utrzymać uwagę czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Czasami autorzy, siląc się na zaskakujący finał, darują sobie logikę. Na szczęście Anna Górna zrezygnowała z tej ścieżki i postawiła na spójne, logiczne zakończenie. Przyjemnie czyta się jak Sauer i Mia odkrywają krok po kroku tajemnicę malowniczego Niederwalden. Przy okazji poznajemy też blaski i cienie życia w Szwajcarii, bo wbrew pozorom nie jest ono idealnie pocztówkowe.

Jeśli lubicie skandynawskie kryminały, to debiutancka seria Anny Górnej będzie dobrym wyborem na wieczorny relaks. Czekając na kolejną część (zakończenie daje na to spore nadzieje), sięgnę po „Krainę złotych kłamstw”, by poznać przeszłość Piotra Sauera i wam radzę zrobić to samo, bo naprawdę warto.

Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)

Anna Górna, „Dolina straconych złudzeń",  Poznań, Wydawnictwo Czwarta Strona, 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat