Alineora żyje w społeczeństwie, gdzie ludzie podzieleni są według kast. Podziałowi odpowiadają konkretne kolory. Warstwa najniższa – brązowa, jest tą, w której dziewczyna się wychowywała całe życie. W wyniku królewskich spisków nastolatka trafia na królewski dwór i awansuje do kasty złotej. Nic nie dzieje się jednak bez przyczyny, każdy ma powód, aby Ali znalazła się w zasięgu dłoni monarchii. Po wydarzeniach z pierwszego tomu dziewczyna musi jednak uciec z pałacu. Czy może zaufać tym, którzy próbują jej w tym pomóc?
Wciąż nie mogę się pozbyć odczucia, że cała seria przypomina mi „Czerwoną Królową” Victorii Aveyard. Staram się jednak zbytnio nie zagłębiać w podobieństwa. Kontynuacja, wydanej w zeszłym roku „Pretendentki” tajemniczej Alexandry B. Swan, była warta czekania.
Przy recenzji poprzedniego tomu trochę narzekałam na brak mapki świata – trudno było mi wyobrazić sobie stworzoną krainę, w której żyją bohaterowie. Bardzo się cieszę, że w tym tomie otrzymałam to, czego tak bardzo potrzebowałam. Wiele mi to rozjaśniło i dodatkowo ubarwiło powieść. Zwłaszcza że nasi bohaterowie w tej części dużo czasu spędzają na wędrówkach. Przyczepiłam się także do braku przybliżenia historii powstania ludów, krain i podziałów – to również otrzymałam w tej części! Tym razem jedyne, na co ponarzekam, to brak przypomnienia wcześniejszej fabuły i parę błędów w tekście.
Zazwyczaj autorzy na początku nowego tomu starają się zgrabnie wpleść, pomiędzy linijki, krótkie streszczenie wydarzeń mających miejsce we wcześniejszych książkach – tu tego nie było. Przez pierwsze dwa rozdziały czułam się zagubiona. Mam słabą pamięć i czytam dużo powieści fantasy, więc czasami łatwo się pogubić. Ostatecznie wróciłam do pierwszej części i odświeżyłam sobie poprzednie wydarzenia. W innym przypadku raczej byłoby mi ciężko je odtworzyć.
Tak jak w poprzedniej książce są tu dość krótkie rozdziały, przez co powieść bardzo szybko się czyta. Do tego sporo dialogów. Książka nie jest obszerna, można ją nawet przeczytać w jeden dzień. Choć mam wrażenie, że jest mniej akcji niż w poprzednim tomie, to wciąż z nieskrywaną ciekawością przewracałam kolejne strony. Pojawiły się odpowiedzi na pytania, które narodziły się podczas poprzedniej lektury i nie dawały mi spokoju. Jestem w pełni usatysfakcjonowana. Dobre dialogi, wszystko dokładnie zaplanowane, a historia porywająca. Liczę jeszcze na większe rozwinięcie wątków romantycznych. Wszystkie dotychczasowe relacje bohaterów wydają mi się płytkie, szybkie i brak im mocnych podstaw.
Ja na pewno nie przegapię finałowego tomu serii, wam też nie radzę. Czas na ostateczną rozgrywkę!
Emilia Ogrodzińska
Alexandra B. Swan „Dziedziczka”, Wydawnictw Novae Res, Gdynia, 2025.