„Kiedy przychodzi święty Mikołaj?” – recenzja

Recenzja książki „Kiedy przychodzi święty Mikołaj?”.
Sympatyczna, zabawna i pouczająca historia tylko o świętach.

Póki co tegoroczny sezon świąteczny przyniósł ze sobą czytelnicze rozczarowania, przez co moje nadzieje względem każdej kolejnej lektury proporcjonalnie się zmniejszały. Zła passa została niespodziewanie przełamana za sprawą pozycji z gatunku literatury dziecięcej pt. „Kiedy przychodzi święty Mikołaj?”.

Autor Richard Scarry żył w latach 1919-1994 i był zgodnie z okładkowym biogramem „jednym z najpopularniejszych amerykańskich autorów i ilustratorów książek dla dzieci (…) Wydał blisko 250 tytułów, których nakład przekroczył 100 mln egzemplarzy”. Na ich kanwie powstały również seriale aminowane. Jak doczytałam w Internecie, dziesięć lat temu Scarry został pośmiertnie uhonorowany nagrodą Stowarzyszenia Ilustratorów za całokształt twórczości.

Recenzowana dziś „Kiedy przychodzi święty Mikołaj?”, w oryginale wydana w 1999 roku jako „The Night Before The Night Before Christmas!” nawiązuje do popularnego wiersza „The Night Before Christmas” (w polskim przekładzie „Noc wigilijna” albo „Działo się to w Wigilię”) z 1823 roku opisującego spotkanie gospodarza domu z świętym Mikołajem.  Książka rozpoczyna się od wersu inspirowanego początkiem „Nocy…”, ale przenosi nas trochę wcześniej – do nocy z dwudziestego drugiego na dwudziestego trzeciego grudnia, kiedy to w miasteczku zamieszkanym przez zwierzęta pewna kotka imieniem Kiteczka nie może się doczekać świąt.

Właściwa akcja rusza rankiem następnego dnia. Główny bohater, prosiak pan Niezdarek, bardzo chce pomoc wszystkim dookoła w przedświątecznych przygotowaniach. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, iż jego imię nie wzięło się znikąd. Zacytuję tylko mój ulubiony fragment – „Klientom sklepu spożywczego usłużnie otwierał drzwi, powodując kołatanie serca sprzedawcy….”. Kiedy więc okazuje się, że starania niewiele się zdają i ci, którym chciał wyświadczyć przysługę, wcale nie są wdzięczni, Niezdarek wsiada do swojego ogórkowozu (tak, ogórkowozu), zahacza o warsztat pana Naprawki i wyrusza na północ. Tam ma nadzieję spotkać kogoś, kto będzie potrzebował jego wsparcia. Czu uda mu się osiągnąć cel i kogo spotka na swej drodze?

Książka wyróżnia się nie tylko mądrym przesłaniem o tym, że bycie dostrzeżonym i potrzebnym może okazać się najlepszym darem, jaki możemy otrzymać, ale również bardzo przyjemną warstwą wizualną. Duży format, twarda oprawa i pięknie ilustrowane strony wypełnione tekstem i niepozbawionymi humoru rysunkami Richarda Scarry’ego czynią ją idealnym prezentem. Wydawca poleca książkę dzieciom od 3 roku życia, ale moim zdaniem zaskarbi sobie uznanie zarówno młodszych, jak i starszych.

Izabela Fidut
(izabela.fidut@dlalejdis.pl)

„Kiedy przychodzi święty Mikołaj?” Richarda Scarry, Wydawnictwo Babaryba, Warszawa, 2020r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat