„Klątwa Langerów” – recenzja

Recenzja książki „Klątwa Langerów”.
„Albo coś jest dla was czarne, albo białe, albo wasza racja, albo żadna. Kto nie z wami, ten przeciw wam. Nic pośrodku. Dlatego mówię, że ta wasza zaciętość i w kochaniu, i w nienawidzeniu jest jak przekleństwo, które może ściągnąć nieszczęście. To wasza klątwa.”

Pamiętacie Oleńkę Ostojańską z książki „Oleńka. Panienka z Białego Dworu” i jej ukochanego Joachima Langera? A ich córkę, której poświęcona została część „Maria. Dziewczyna z kwiatem we włosach”? Pytania te nie są przypadkowe, bowiem w nowej sadze Wioletty Sawickiej zatytułowanej „Opowieść warmińska” poznajemy losy ubogiej rodziny Joachima, a bohaterowie będą niejednokrotnie wspominani. Ponieważ jestem miłośniczką i rodzinnych sag, i pióra pani Wioletty Sawickiej, wiedziałam, że „Klątwą Langerów” nie będę rozczarowana.
Autorka zbiera nas do 1919 r. na warmińską wieś, gdzie w ubogiej, aczkolwiek kochającej się rodzinie Jana i Miłki na świat przychodzi ich córeczka, Lizka. Dziewczynka jest dla całej, dużej familii Langerów ogromną pociechą, promyczkiem światła w codzienności, która przecież łatwa nie jest. Bohaterowie muszą zmagać się bowiem z wieloma problemami, a zbliżający się na Warmii plebiscyt, który zadecyduje o przynależności regionu do Polski lub Niemec, jest kolejnym ciężkim dla rodziny wyzwaniem. Niestety ludność niemiecka ma przewagę zarówno siłową, jak i materialną nad Polakami, którzy co i rusz padają ofiarami prowokacji, napaści, a nawet podpaleń. Najbardziej we znaki Langerom daje się rodzina Reiterów i nie ma dla nich znaczenia to, że Jan uratował życie Franzowi – najmłodszemu synowi Kurta Reitera. Wręcz przeciwnie – ocalenie swojego syna wykorzystuje do zemsty na znienawidzonych Polakach. Czy Reiterom uda się pogrążyć Langerów? Czy rodzina znajdzie upragniony spokój? Jaką rolę odgrywa tytułowa klątwa?

„Klątwa Langerów” to piękna powieść napisana z ogromnym rozmachem. Czytając, miałam wrażenie, że oto znów jestem w krainie mojego dzieciństwa; biegam po zielonych łąkach, mijam piękne, przydrożne kapliczki i bielone budynki; że stoję nad stawem i przypatruję się pływającej po niej rzęsie… Wioletta Sawicka zabrała mnie w regiony, które bardzo dobrze znam i za którymi tęsknię i za którymi tęskniłby każdy człowiek, żyjący choć chwilę na tej ziemi. Widać, że autorka oddała Warmii całe swoje serce, co da się wyczuć w każdym, nawet najdrobniejszym opisie. Warto dodać, i tu też ukłon w stronę autorki, że na kartach powieści doskonale zostały opisane warmińskie tradycje, zwyczaje i stroje; wspaniale zostały odzwierciedlone realia ówczesnego życia. Również sami bohaterowie zachwycają. Langerowie to taka rodzina, której częścią chciałoby się być; rodzina, która trzyma się razem na dobre i na złe, gdzie mimo niedostatku, każdy jest witany z otwartymi ramionami. Oczywiście i tam są czarne owce, jednak nie zmienia to faktu, że mentalność tamtych ludzi, ich, być może prostolinijne, ale pełne zachwytu patrzenie na świat są różne od naszych; że dzieli nas naprawdę duża przepaść i że moglibyśmy się bardzo dużo od nich nauczyć.

Jestem pod ogromnym wrażeniem pierwszej części „Opowieści warmińskiej” i mam nadzieję, że niezbyt długo będę musiała czekać na jej kontynuację. Bardzo ciekawią mnie dalsze losy rodziny Langerów, a w szczególności, ich najmłodszych potomków. A lekturę polecam z całego serca!

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Wioletta Sawicka, „Opowieść warmińska. Klątwa Langerów.”, Prószyński i S-ka, Warszawa, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat