„Mam na imię Jutro” – recenzja

Recenzja książki „Mam na imię Jutro”.
Wzruszająca historia o długowiecznej przyjaźni czworonoga z człowiekiem. To literaturowa podróż w czasie, która chwyta za serce i niesie za sobą unikatowe wartości.

„Mam na imię Jutro” jest opowieścią o psie, któremu właściciel nadał tytułowe imię „Jutro”. Czworonóg posiada dar nieśmiertelności, którym cechuje się także jego Pan. Nieograniczeni czasowo przyjaciele podróżują po Europie będąc świadkami wielkich rewolucji przemysłowych, powstawania znanych po dziś dzień obiektów architektonicznych, a także upadków dynastii i wielkich władców. Przemijanie, które stanowi motyw przewodni lektury, to „barwny portret ludzkości na przestrzeni wieków”. Właściciel psa jest alchemikiem, który z zamiłowania do medycyny poznał receptę na wieczne życie. Historia ta byłaby barwna i kolorowa, gdyby nie fakt, że w posiadaniu tajemnej wiedzy długowieczności, mężczyzna ma konkurencję. Nieprzyjaciel pała żądzą zemsty i za wszelką cenę chce wyrządzić parze przyjaciół największą dla nich krzywdę – pozbawić własnego towarzystwa. Pragnienie pomsty wydarzeń z przeszłości, wywołuje intrygę, która to rozdziela wiernego psa i jego Pana na prawie 130 lat!

W „Mam na imię Jutro” spotkamy tak naprawdę trzech głównych bohaterów, są nimi pies Jutro, jego Pan czyli Valentyn, a także jego konkurent Vilder. W historii pojawia się także kilka pobocznych postaci. Zdecydowana większość treści opowiada o bezkresnej wędrówce Jutra. Pies, oczekując na powrót swojego Pana, napotyka na swojej drodze wiele przeciwności, „przeżywając” swoich psich kompanów i podglądając przemijające życie kolejnych ludzkich towarzyszy. Niejednokrotnie boryka się z smutnym losem związanym z samotnością i bezpańskością. Bardzo wartościowy jest sam pomysł odwrócenia motywu wierności zwierząt, tutaj to czworonóg nieustannie czeka na swojego (jednego!) Pana, gdzie w realnym życiu to ludzie podczas całego swoje życia nierzadko przygarniają kilku psich towarzyszy. Książka rozczuliła mnie tym, w jak piękny sposób Dibben opowiedział o wielkich przyjaźniach i miłości, choć znalazł też miejsce na negatywne emocje, poruszając temat śmierci. Jutro poszukiwał „pieskiego” siebie, nieustająco tląc w sobie nadzieję na odnalezienie Pana.

Pierwotnie lektura autorstwa Damiana Dibbena sklasyfikowana została do gatunku literatury młodzieżowej. Myślę, że skrywa ona w sobie ogrom przekazów „podprogowych”, takich do których pełnego zrozumienia potrzeba pewnej rodzaju ogłady i wiedzy o historii Europy, a także szerszego pojęcia o sztuce, a nawet i architekturze. Dla tej grupy czytelniczej zarówno tytuł, jak i okładka książki będą nieco mylące – choć w mojej obiektywnej ocenie, jest to lektura przypominają „Małego Księcia”, gdzie w zależności o wieku, czytelnicy wyciągają z niej przekazy adekwatne do swojego poziomu intelektualnego. Pomimo niechybnej zmyłki, jestem mimo wszystko zachwycona szatą graficzną tej książki. Utrzymana jest w nieco baśniowej konwencji, a grantowa okładka (a właściwie obwoluta) ze złotymi wytłoczeniami wprowadza w iście magiczny nastrój. Gratuluję Wydawnictwu Albatros za tak starannie, a zarazem pięknie wydaną powieść. Dodając do tego piękny język autora przeniosłam się w czasy beztroskiego dzieciństwa, wyśmienicie bawiąc i przeżywając pieskie przygody Jutra!

Z perspektywy osoby dorosłej o ukształtowanym już światopoglądzie myślę, że nie jest to książka łatwa. Chcąc wyciągnąć z niej całą „esencję” przekazu wymaga skupienia i koncentracji na swojej treści. Chwytając za tę lekturę potrzeba nastawić się na subtelne przekazy i nieoczywiste wnioski, które doszczętnie absorbują myśli. Intryguje od samego początku, choć powierzchownie i z pozoru to prosta historia, której głównym bohaterem jest pies. Całe zawikłanie fabuły nie ustaje aż do ostatniej strony, a autor do samego końca utrzymuje jej mistrzowski poziom!

Klaudia Dydymska
(klaudia.dydymska@dlalejdis.pl)

Damian Dibben, „Mam na imię Jutro”, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2022




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat