„Nasze babcie. Krótki przewodnik” – recenzja

Recenzja książki „Nasze babcie. Krótki przewodnik”.
Radosna lektura poświęcona jednym z najważniejszych członkiń rodzin, szanownym i kochanym babciom. Spod druku wydawnictwa Babaryba wyszedł nakład ciekawie zatytułowany „Nasze babcie. Krótki przewodnik”. Ma być prostą lekturą o urokliwym przekazie, ale czy na pewno?

Treść książki jest czasem bardzo, aż za bardzo bezpośrednia, co więcej wymaga sporych pokładów dystansu. Przyglądając się opiniom na jej temat, dla niektórych jest to czuły i urokliwy opis babć, dla mnie jednak nieco za bardzo prześmiewczy. Fajnie, że lektura jest prosta, a jednocześnie efektywnie działa na wyobraźnie i skłania do przemyśleń, a nawet rozmów. Przez wydawnictwo jest pozycjonowana jako książka nadająca się dla dzieci już od 4 roku życia; nadaje się również jako swego rodzaju łącznik międzypokoleniowy. Czym miałby być przewodnik o babciach, bez ich obecności?

„Nasze babcie. Krótki przewodnik” to całe spektrum babcinych wyjątkowości. O tym, że każda nich jest inna mówi przegląd rodzajów babć. Mamy do czynienia z babciami „młodzieżówkami”, są również narciarki i babcie wiejskie, a także miejskie. W przyrodzie znajdziemy i takie, które uwielbiają podróże, regularnie chodzą do SPA czy w sile wieku decydują się na sporty ekstremalne, surfując na falach. Treść książki, odpowiada także na liczne pytania. Czy babcie wypada pytać o wiek? Tutaj również przejawia się różnorodność, bo wszystko prowadzi do ich niezwykłej wyjątkowości!

Lubię kiedy książka ma twardą, wytrzymałą okładkę. Jest to dla mnie w jakiś sposób sygnał o dobrej jakości jej wykonania – przewodnik częściowo dedykuje się dzieciom, podwójnie doceniam więc wysiłek wydawnictwa co do jego oprawy. „Nasze babcie. Krótki przewodnik” nie jest długa, zawiera zaledwie 32 wielkoformatowe strony, na których na próżno szukać długich treści. Przekaz zdecydowanie bardziej bazuje na ilustracjach. Rysunkowe fotki różnego rodzaju babć mają humorystyczny wydźwięk, ale przede wszystkim pokazują odmienność i wspomnianą już, wyjątkowość tych członkiń rodziny.

Chciałabym w tym miejscu wspomnieć o wydawnictwie, które trzymało pieczę nad tą książką. Babaryba to nieduże przedsiębiorstwo zajmujące się lekturą dedykowaną dla dzieci i młodszej młodzieży. Ich cechą rozpoznawalną jest to, że zwykle pozycje te są bogato ilustrowane. Przyznam szczerze, że tyle o ile nazwa samego wydawnictwa nic mi nie mówiła, kiedy w moje ręce wpadł przewodnik po babciach, tak dobrze znam pozycję pt. „Naciśnij mnie” czy przezabawną lekturę zatytułowaną „Pupy, ogonki i kuperki”.

Jest ładnie wykonana, ma bardzo osobliwe poczucie humoru i nie jest zbyt treściwa. Może dla niektórych to fajny sposób, aby przekazać swojej babci jest bardzo jest wyjątkowa – bo przecież o tym ona jest, o wyjątkowości. Mnie osobiście jednak nie przekonuje, wolę zdecydowanie inną formę podarunków, a przede wszystkim literatury. Zdania czytelników są jednak podzielone, dlatego nie oceniając odgórnie, pozostawiam na to przestrzeń.

Klaudia Dydymska
(klaudia.dydymska@dlalejdis.pl)

Éric Veillé, „Nasze babcie. Krótki przewodnik”, Babaryba, Warszawa 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat