Małżeństwo dojrzałej Kristin McGee rozpada się, uczucie zostaje wypalone, a wzajemne zrozumienie błądzi gdzieś pomiędzy nią, a obojętnym jej już mężem. Małżonkowie postanawiają się rozwieść, a pół roku później każde z nich rozpoczyna w życiu nowy etap. Wraz z dwójką dzieci Kristin przeprowadza się do innego miasta, aby uporać się z bałaganem w życiu.
Zaraz po rozpoczęciu pracy dla jednego z popularnych magazynów plotkarskich, napotyka na swojej redaktorskiej drodze niezwykle przystojnego i szarmanckiego aktora, Noaha Fraziera. Książka Corinne Michaels należy do lektur obyczajowych i romansów, jak się więc można spodziewać, tych dwoje zwraca na siebie szczególną uwagę…
Fabuła brzmi dość prostacko i powtarzalnie, jednak Michaels bawi się nieprzeciętną, humorystyczną narracją. Zarówno Kristin, jak i Noaha wyposaża w niezwykle barwne osobowości, do których czytelnik szybko nabiera ogromnej sympatii. Etap poznawania się pary, ich zagwozdek i rozterek związanych z nową sytuacją jest procesem i następuje bardzo naturalnie i prawdziwie. Otaczający główną bohaterkę nietuzinkowi przyjaciele dodają porządnej dawki lekkiego, przyjemnego dla czytelnika humoru. W subiektywnej ocenie to właśnie te cechy wyłamują tę pozycje z utartych już szablonów klasycznych romansów.
Nie należy zapominać, że nie mamy tutaj do czynienia z parą nastolatków, tylko z ludźmi po czterdziestce, którzy mają swoje głęboko zakorzenione racje i bagaż doświadczeń. Oczekiwania o pełnej ich dojrzałości i unikaniu błędów popartych wiekiem możemy jednak porzucić. Tutaj naprawdę stykamy się z prawdziwym życiem, a pijackie bebłanie – przynajmniej w moim odczuciu – nie powinno wzbudzać niechęci do książki i negatywnych w stosunku do niej opinii. Wyjście ze stereotypów o nagannym zachowaniu kobiety po czterdziestce bujającej w obłokach na widok przystojnego aktora, pozwoli potraktować tę pozycję jako naprawdę dobrą zabawę i świetną formę rozrywki.
Niebanalną wartością dodatnią są życiowe, choć niełatwe w podejmowaniu decyzje. Krystin od pierwszych stron zmierza się z karygodnym wręcz zachowaniem swojego męża. Jaki w tym pozytyw? Rozwód jest dla bohaterki (wbrew przekonaniom) naprawdę słuszną dla niej decyzją. Kolejno, romans z przystojnym aktorem i walką pomiędzy powinnością, a zdrowym rozsądkiem. Należy wspomnieć o dzieciach, które autorka „przeprowadza” przez rozwód rodziców. Przeżycia związane z tym, że mama i tata postanawiają nie tworzyć już jednej rodziny, a później wynikające problemy z akceptacji nowych partnerów obojga rodziców. Wszystko to jest prawdziwe i nie maluje przed czytelnikiem idealnej rzeczywistości cukierkowego życia. Z przymrużeniem oka, to literaturowa lekcja o uczuciach, lękach i przezwyciężaniu trudności.
Corinne Michaels stworzyła powieść, która pomimo powtarzalnej na pierwszy rzut oka fabuły obroniła się życiowym i realnym przekazem dla czytelnika. Nie oszukujmy się – jest to lekka książka, którą warto odłożyć sobie na nocny stolik i sięgać jako wieczorną lekturę. Duża dawka humoru i przeplatające się z nią rozterki i zwątpienia bohaterów świetnie sprawdzą się dla osób poszukujących pozycji mniej wymagających, ale takich którym brakuje w czytaniu przyjemności.
Klaudia Dydymska
(klaudia.dydymska@dlalejdis.pl)
Corinne Michaels, „Ostatni Raz (One Last Time)”, Muza, Warszawa 2022