Książka „Patelnią w łeb” Giny Lewicz to opowieść o brutalnym morderstwie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu mamy do czynienia z kryminałem. Jednak smaczku dodaje fakt, że głównymi podejrzanymi w owej zbrodni są atrakcyjne kobiety z branży… porno. Jest to historia, która rozbawia, zaciekawia, niekiedy szokuje. Pokazuje, że nawet zwykły właściciel biura podróży może bawić się w detektywa i… całkiem nieźle sobie w tej roli radzić.
Na samym początku opowieści poznajemy Saszę, który dowiaduje się o śmierci znajomego mężczyzny. Okoliczności i sposób dokonania morderstwa budzą grozę i wywołują zaskoczenie, a do tego są dość nietypowe. Niemal od razu dajemy się porwać zagadkom, niedopowiedzeniom oraz żarcikom narratora wypowiadanym z całkowitą powagą. Chcemy razem z Saszą odkryć tajemnicę zabójstwa. Jesteśmy ciekawi, jaką rolę w fabule pełnią niezwykle atrakcyjne kobiety, z którymi główny bohater zaczyna się spotykać. Razem z Saszą idziemy krętą i wyboistą drogą ku rozwiązaniu zagadki. Mężczyzna z właściwą sobie ironią i żartem prowadzi śledztwo, aż dochodzi do zaskakujących wniosków.
Do ostatniej strony opowieść trzyma w napięciu. Jest pisania prostym językiem, czyta się szybko, akcja toczy się wartko. Czytając jeden fragment, śmiejemy się pod nosem, żeby zaraz w drugim otwierać szeroko oczy ze zdziwienia. Kryminał trzyma ten poziom do ostatniego zdania.
Bez wątpienia jest to książka dla miłośników niebanalnych kryminałów z dobrym żartem w tle, a także dla tych, którzy uwielbiają przestępcze zagadki, a to wszystko utrzymane w raczej luźnej i mało męczącej konwencji.
Elżbieta Kaźmierowska
(elzbieta.kazmierowska@dlalejdis.pl)
Gina Lewicz, „Patelnią w łeb”, Novae Res, Gdynia, 2022