„Połamane serca” – recenzja

Recenzja książki „Połamane serca”.
Kiedy ktoś zostanie zraniony, a jego serce złamane, nie myśli się o nowej miłości. Ta jednak może nadejść niespodziewanie, o czym przekonuje Maya Frost w swojej powieści "Połamane serca".

Motyw nagłego rozstania i leczenia złamanego serca nie jest nowym schematem, jednak przy dobrym podejściu można z niego stworzyć punkt wyjścia dla naprawdę dobrej historii. Taka sztuka udała się Mayi Frost, która w swojej książce poruszyła nie tylko temat miłości, która może ranić, ale też przyjaźni, radzenia sobie z rozstaniem i doświadczaniem nowym rzeczy.

Przede wszystkim wykreowała ludzkie postaci, nadając im autentyczne cechy. Czytelnik ma więc okazję poznać je i polubić albo też nie odczuwać sympatii. Przy tym można zastanawiać się, jak samemu postąpiłoby się, gdyby pewne wydarzenia się przytrafiły.

Za odpowiednią warstwę komediową, humorystyczną odpowiada właściwie postać Martyny, przyjaciółki głównej bohaterki. Ją też polubiłam najbardziej, choć się ode mnie różni. Jak dla mnie najbardziej wiedziała, czego chce próbować, kim jest i postępowała zgodnie z tym, co czuła. Jednak także Emilia i Kacper, wokół których skupia się główna akcja, także byli bohaterami, z którymi mogłam się miejscami utożsamiać.

Książka stanowi połączenie komedii i powieści romantycznej z elementami erotyki, jednak owa erotyka nie przeważa i nie skupia na sobie całej uwagi, a jest wkomponowana w całość z odpowiednim wyczuciem. Opisy scen intymnych nie są nachalne, wyuzdane w zbyt fantastyczny sposób rodem z pewnego rodzaju filmów czy też w jakikolwiek sposób oburzające, nie stanowią też zapychacza dla tej historii. Raczej pozwalają głównej bohaterce na poznanie siebie, swoich pragnień i dojście do ładu z uczuciami.

Tym, co szczególnie przypadło mi do gustu, to pokazanie w naturalny sposób, że nawet długoletnie relacje nie pozwalają poznać drugiego człowieka na tyle, by wiedzieć, co zrobi. Choć scena, która to uświadamiała, mogła zaboleć, to moim zdaniem stanowiła idealny pierwszy punkt historii, gdzie kolejne kroki nie tylko pozwalały na poznanie kogoś innego, ale i swojego wnętrza.

Jednocześnie powieść zapewniła promyk nadziei na to, że nawet po ciężkim zawodzie miłosnym jest jak z burzą – musi po niej wyjść słońce, a nowa miłość może przyjść sama zupełnie nieproszona.

Marta Osadnik
(marta.osadnik@dlalejdis.pl)

Maya Frost, „Połamane serca”, Wydawnictwo Mięta, Warszawa, 2022




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat