Istnieje przekonanie, że mamy tabletkę na wszystko. Ile to razy sięgnęliśmy po środek przeciwbólowy, gdy tylko poczuliśmy pierwszy ból głowy czy gardła? Jak często zażywamy niezbadane suplementy, by zrzucić kilka kilogramów? Mamy trudności z zasypianiem? Nie ma problemu, bierzemy pigułkę, po której po chwili odpłyniemy w objęcia Morfeusza. Wydaje się to niewinną praktyką, ale może to doprowadzić do tragedii. Prawda jest taka, że bez współczesnych farmaceutyków nie dalibyśmy rady przetrwać. Jednak wszystko powinno odbywać się zgodnie z zaleceniami lekarza albo po konsultacji z farmaceutą. Tymczasem Polska to kraj lekomanów.
Arkadiusz Lorenc wykonał kawał dobrej roboty. W swojej najnowszej książce „Polska na prochach” zagląda za kulisy polskiej farmakologii. Opisuje szkodliwe skutki nieodpowiedzialnego samoleczenia, nadużywania antybiotyków czy stosowania leków niezgodnie z ich przeznaczeniem, ale za to zgodnie z trendami lansowanymi przez celebrytów. Rozmawia z lekarzami, farmaceutami, pacjentami, by ustalić, dlaczego w Polsce tak łatwo ulegamy chęci sięgnięcia po „magiczną” tabletkę na całe zło tego świata. Okazuje się, że dane te są porażające. Polacy to specjaliści w samoleczeniu – nie słuchamy zaleceń lekarza i bierzemy niekontrolowane dawki różnych leków. To także obraz nieudolności systemu i polskiej służby zdrowia – nieograniczony dostęp, wszędobylskie reklamy czy wręcz wciskanie przez lekarzy leków to nie tylko marnowanie zdrowia, ale i pieniędzy.
Po drugiej stronie globu, w Stanach Zjednoczonych, panuje epidemia uzależnień od leków. Przerodziło się to w poważny kryzys, o którym mówi cały świat. W mediach widzimy zatrważające obrazy odurzonych bezdomnych i „ludzi-zombie”, którzy wegetują na amerykańskich ulicach. Jeśli nie wyciągniemy wniosków z doświadczeń innych krajów, czeka nas taki sam los. Chociaż skala tego problemu jest nieco inna, to mechanizmy bywają łudząco podobne. Książka Arkadiusza Lorenca „Polska na prochach” jest ostrzeżeniem i wezwaniem do działania.
„Polska na prochach” to kawał solidnej i ciężkiej lektury. Chociaż porusza skomplikowane zagadnienie, czyta się ją jednym tchem i nie można się od niej oderwać. Arkadiusz Lorenc pokazuje wiele niepokojących mechanizmów, którym należy przeciwdziałać. Jeśli nie zrobimy tego teraz, to pewnego dnia obudzimy się z letargu i zobaczymy społeczeństwo dotknięte epidemią uzależnień, a nad tym nie damy rady zapanować. To bardzo ważna lektura, po którą każdy dorosły powinien sięgnąć.
Klaudia Kwiatkowska
(Klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Arkadiusz Lorenc, „Polska na prochach”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2025.