„SeeIt” – recenzja

Recenzja książki „SeeIt”.
Pandemia wielu skłoniła do rozmyślań o przyszłości naszej planety, a także samej ludzkości.

Ograniczenie konsumpcjonizmu i globalnych podróży w związku z wieloma obostrzeniami oświeciło ziemskie społeczeństwo, pokazując jak nieodwracalne zmiany wprowadził człowiek na Ziemi. To właśnie się dzieje w książce Jagny Rolskiej „SeeIt”. Rok 2117 to czas, w którym nasza planeta to tykająca bomba, pora więc na wielką ewakuację!

Książka bezwzględnie należy do gatunku dystopii, gdzie pomiędzy światem nauki, a fantastyki rozgrywają się czarne scenariusze dotyczące niechybnej przyszłości. Już sama „cybernetyczna” okładka pobudza wyobraźnię i ciekawość, choć faktem jest, że ten rodzaj literatury ma dość ograniczone i wąskie grono odbiorców. Stosunkowo niewiele jest także pozycji, do których powieść Rolskiej można porównać. Choć jej konkurencja jest uboga, to klasyki takie jak „Igrzyska Śmierci” wywindowały poziom oczekiwań czytelniczych co najmniej do sąsiedniej galaktyki. „SeeIt” pomimo fabuły, która naprawdę ma w sobie ogrom potencjału, traci niestety swoim wykonaniem. Narracja jest wręcz karykaturalna i odejmuje wartości intelektualnej jej czytelnikowi, zdania są krótkie, proste i banalne – co dla zapalonych „książkoholików” jest zdecydowanie niewystarczające. Pani Jagno, przepraszam, ale może to nie ten gatunek, nie ta książka i nie ten czas…

Fabuła. Czarny scenariusz ekologów się ziścił, a planetę nawiedza potężna seria naturalnych klęsk żywiołowych. Ziemi grozi ostateczny kataklizm, który wyniszczyć ma wszelkie zamieszkujące ją życie. Rząd Światowy przeprowadza zorganizowaną akcję ratunkową i wysyła ludzi na kosmiczne „Arki”, które mają zapewnić im przetrwanie. Nietrudno domyślić się, że z szeregu tych podporządkowanych wychyla się grupa młodych buntowników, którzy aktywnie sprzeciwiają się działaniom władzy. Chcąc obalić rozdmuchaną nad społeczeństwem „bańkę” kłamstw i manipulacji,  planują wypuścić wirusa o tytułowej nazwie „SeeIt”, aby obiegł on globalną sieć i odkrył przed jej odbiorcami druzgocącą prawdę.

Motywy apokalipsy i końca planety Ziemi, a także ucieczka ludzi w alternatywny do życia kosmos to elementy fabuły, które nie tak rzadko przenikają się w literaturze fantastycznej i tej z elementami wspomnianej już dystopii. Jagna Rolska bawi się nimi bardzo nieumiejętnie. Przedstawione we wprowadzeniu fakty to istny bałagan, za którym ciężko nadążyć i uporządkować, co w subiektywnym odczuciu – wprawia w niemałą frustrację. Gorąco liczyłam, że prozaiczną fabułę przełamią bohaterowie, niestety na próżno. Autorka niewiele serca i uwagi włożyła w stworzenie postaci. Dla czytelnika są to tylko rozmyte o braku jakichkolwiek emocji plamy, gdzieś w środku całej serii zdarzeń. Sztuczność i brak jakiekolwiek głębi w ich dialogach zniechęca podwójnie. Jedyną „barwną” postacią jest dziewczyna o imieniu Allie. Trochę nieprawdopodobne, ale laska odbębnia tam całą robotę, doprowadzając fabułę do nieszczęsnego końca.

W pierwszej chwili pomyślałam „hej! może ta książką sprawdziłaby się u nastolatków, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę z tym właśnie gatunkiem literaturowym”. Prosty język i niewiele (a właściwie brak) zawiłych wątków, które przy bardziej wymagających pozycjach  czytelnik na bieżąco musi „sklejać”, to byłaby dobra rozgrzewka – z drugiej strony jednak bałabym się, że książka Rolskiej popsułaby jakiekolwiek oczekiwania i wyobrażenia, a co gorsze zniechęciła do czytania. Polecam zatem ciekawskim, którzy w zestawieniu książek fantastycznonaukowych mają już za sobą całą biblioteczkę, są zaprawieni w boju i naprawdę lubią „takie” klimaty. Choć sama nie wiem… może po prostu nikomu jej nie polecam.

Klaudia Dydymska
(klaudia.dydymska@dlalejdis.pl)

Jagna Rolska, „SeeIt”, Mięta, Warszawa 2022




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat