Wakacje to idealny czas na odpoczynek. Niestety, nie dla każdego oznacza on to samo. Przykładowo, dla Magdy pobyt nad jeziorem i spanie w przyczepie kempingowej w żaden sposób nie jest równoznaczne z miłym spędzaniem czasu. I wcale nie chodzi tu o niewielki metraż, chociaż właściwie chodzi, ale nie z takich względów, z jakich mogłoby się nam wydawać. Magda, jako czarownica, ma pewne zdolności, które mocno utrudniają jej życie. Zwłaszcza gdy stale musi przebywać w towarzystwie innych ludzi. Nie ma tu znaczenia fakt, że są to jej najbliżsi. Do tej pory 13-letnia dziewczynka spędzała każde wakacje ze swoją babcią czarownicą, jednak tego roku okazuje się to niemożliwe.
Co takiego dzieje się w świecie magii, że seniorka rodu zostaje nieoczekiwanie wezwana do pomocy?
Muszę przyznać, że „Wakacje pełne magii” Katarzyny Wierzbickiej już od samego początku wzbudziły moje zainteresowanie. Najpierw moją uwagę zwróciła okładka. Delikatna i magiczna, a do tego w twardej oprawie. Nie mogłam przejść obojętnie obok tej publikacji. Jeśli chodzi o fabułę powieści, napiszę krótko: jest świetna! Motyw wakacji idealnie sprawdza się w letni czas (premiera książki miała miejsce 15 maja), ale też i tuż po rozpoczęciu roku szkolnego, kiedy wspomnienia o odbytych podróżach wciąż są jeszcze żywe. Przyznam, że sam początek historii brzmi dla mnie znajomo. Osobiście spędziłam tegoroczne wakacje w przyczepie kempingowej z trójką dzieci, stąd też byłam w stanie świetnie sobie wyobrazić sytuacje, o których wspomina autorka. Uwierzcie, momentami bywało nam ciasno, a rodzina Magdy jest przecież jeszcze większa, bo tam mamy czworo dzieci. Jednak w książce w żaden sposób nie dało się odczuć, by ten mały metraż komuś przeszkadzał. Oczywiście z wyjątkiem młodej czarownicy, dla której było to uciążliwe z zupełnie innych względów. Tak, na takie wakacje aż chce się jechać! Zwłaszcza jak zaczynają się tam dziać różne, dziwne i niepokojące zjawiska. Ale, o tym musicie przeczytać już sami. Zdradzę tylko, że tu nie ma czasu na nudę. Akcja powieści od samego początku wartko się toczy, a przy tym wszystkim jest tu zachowany klimat tajemniczości. „Wakacje pełne magii” momentami przypominały mi „Harry’ego Pottera”, ale jest to wyłącznie moje subiektywne odczucie. Powieść Katarzyny Wierzbickiej w żaden sposób nie powiela schematów znanych nam z tej popularnej serii. Chodzi raczej o ogólne wrażenie, świat magii i swoiste wyalienowanie głównej bohaterki.
Warto zwrócić uwagę, że „Wakacje pełne magii” stanowią swego rodzaju dopełnienie uniwersum znanego nam z trylogii autorki „Między światami”. Jednak w przeciwieństwie do tamtych książek, jest to propozycja skierowana do młodzieży. Świat magii jest tu dostosowany do młodego czytelnika i choć nie brak w nim zła, wydaje się ono być mniej inwazyjne. W powieści mamy też charakterystyczne dla autorki poczucie humoru, dzięki któremu prezentowane treści łatwiej trafiają do odbiorcy. Były momenty, że czułam się, jakbym wróciła do lubianych przeze mnie książek Joanny Chmielewskiej o Teresce i Okrętce, czyli historii pełnych pasjonujących przygód, w których zaczytywałam się jeszcze jako dziecko. Obecność magii i świata nadprzyrodzonego tylko dodaje opowieści pikanterii, wyraźnie wzmaga jej atrakcyjność. Warto również podkreślić, że choć „Wakacje pełne magii” to tytuł przeznaczony dla młodzieży, z powodzeniem odnajdą się w nim również starsi czytelnicy, pasjonaci niewyjaśnionych zagadek i dobrej zabawy.
Katarzyna Jabłońska
(katarzyna.jablonska@dlalejdis.pl)
Katarzyna Wierzbicka, „Wakacje pełne magii”, Wydawnictwo Mięta, 2024.