„Weronika” – recenzja

Recenzja książki „Weronika”.
Nawet wśród kochającej rodziny oraz swoich przyjaciół można czuć się bardzo samotnym i zagubionym.

Weronika stara się być lubianą i docenianą przez wszystkich w pracy, ale także robi wszystko, aby nikt nie dostrzegł wszystkich problemów, z którymi codziennie musi się mierzyć. Bolesne rozstanie z ukochanym pozostawiło w jej sercu liczne rany. Mimo tego że ma wokół siebie rodzinę oraz najbliższych  przyjaciół, uczucie osamotnienia towarzyszy jej każdego dnia. Znika ono tylko wtedy, gdy Weronika sięga po alkohol, a sięga po niego coraz częściej. Pragnie odsunąć od siebie, przynajmniej na chwilę, powracające wspomnienia. Młoda kobieta nawet nie zauważa momentu, gdy zaczyna tracić kontrolę nad swoim życiem przez nałóg. Oprzytomnieje dopiero, gdy nieoczekiwanie spotyka Mikołaja, przyjaciela z dzieciństwa, który sam walczy ze swoimi słabościami. Oboje czują, że mogliby sobie pomóc, gdyby tylko pozwolili sobie na odrobinę zaufania i szczerości. Czy bohaterowie będą w stanie wyzwolić się od swoich traum przeszłości i dać sobie jeszcze jedną szansę na miłość?

Książka liczy nieco ponad 200 stron i może wydawać się, że będzie ona jedynie lekką pozycją, ale autorka zmieściła w niej bardzo dużo emocji. Historia Weroniki jest bardzo realistyczna, gdyż niejedna osoba może przechodzić to, co ona. Akcja w książce nie jest przesadnie szybka, ale bardzo dobrze poprowadzona, dzięki temu czyta się ją łatwo, szybko i przyjemnie. Dodatkowo niewielka ilość stron sprawia, że jest to pozycja idealna na jeden wieczór. Jest to wręcz niepozorna, ale ciekawa, wciągająca i wywołująca wiele emocji opowieść. Podziwiam, że autorka poruszyła w książce tak ważne problemy społeczne jak: alkoholizm, niechciana ciąża, problemy psychiczne czy przemoc. Doskonałe przedstawienie emocji głównej bohaterki powoduje, że razem z nią możemy przeżywać każde wydarzenie, z którym się mierzy. Z kolei ostatnie strony tej historii są bardzo zaskakujące, chciałoby się wręcz przeczytać o dalszych losach bohaterów, gdyż pozostawia ona pewien niedosyt. Myślę, że kontynuacja byłaby doskonałym pomysłem.

„Weronika” daje nam wiele do myślenia, długo jeszcze po zakończonej lekturze możemy rozmyślać o tym, co się w niej wydarzyło. Dzisiaj, żyjąc w tak szybkim tempie, nie zwracamy uwagi na innych i ich problemy. Ale czy czasem nie czujemy pustki, samotności i odrzucenia? Po przeczytaniu „Weroniki" zdamy sobie sprawę z tego, jak my sami i inni potrafią udawać, że wszystko jest w porządku, a wystarczy czasem zatrzymać się na chwilę i poświecić czas osobom dla nas najważniejszym.

Ewelina Makoś
(ewelina.makos@dlalejdis.pl)

Anna Tywonek, „Weronika”, Novae Res, Gdynia 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat