„Zaślepiona blaskiem Paryża” – recenzja

Recenzja książki „Zaślepiona blaskiem Paryża”.
Paryż to jedno z najbardziej romantycznych miejsc na świecie.

Gdy Sylwia, jako młoda dziewczyna, wybiera się do tego miasta, aby spędzić w wyjątkowy sposób sylwestra, zakochuje się w nim… w nowo poznanym mężczyźnie. Po latach uroki francuskiej stolicy nie są w stanie wynagrodzić tego, czego bohaterka doświadcza w domu.

Sylwia miała wręcz wymarzone życie – wyjechała do ukochanego do Paryża, znalazła tam pracę, a po ustatkowaniu się urodziła pierwsze dziecko. Wtedy coś zaczęło się psuć, zmieniło się zachowanie męża, zaczęły się pierwsze akty przemocy. Zostają opisane dość wcześnie w książce, więc u czytającego pojawia się świadomość, że to dopiero początek; że prawdopodobnie będzie coraz gorzej. Autorka prowadzi nas przez kolejne lata swojego życia, pełnego niepewności, o to kiedy nadejdzie następny atak oraz lęku o zdrowie swoje i dziecka. Partner po agresywnych zachowaniach okazuje skruchę, obiecuje poprawę, a bohaterka nieustannie mu przebacza, pragnie walczyć o miłość i o rodzinę. Mimo zgłaszania sprawy na policję oraz wielu pobytów w szpitalu na czas rekonwalescencji po pobiciach, nikt nie interweniuje, nie jest w stanie powstrzymać przyszłych napaści, nikt nie pomaga. Musi dojść do tragedii, by instytucje na poważnie zainteresowały się sprawą.

Chlebowska dzieli się swoją historią po wielu latach, które wymagały od niej rozpoczęcia nowego życia. Przywołanie imienia męża-oprawcy wywołuje zbyt duży ból, więc posługuje się skrótem Mr K. Pokazuje, co dzieje się w głowie osoby doświadczającej przemocy domowej; jak mimo bycia jej ofiarą, czuje się winna. Ma poczucie bezsilności, bo nie ma miejsca, gdzie mogłaby uciec. Ma na głowie kredyt, długi oraz małe dzieci. Ponadto nie przyznaje się najbliższym do swojej sytuacji, gdyż boi się odrzucenia z ich strony. Wszystko to niemal doprowadza do śmierci podczas ostatniego ataku z rąk męża.

Historia autorki jest wstrząsająca i podzielenie się nią wymagało dużo odwagi. Czytając ją, z jednej strony czuje się współczucie dla bohaterki, a z drugiej strony pewnego rodzaju zdumienie, dlaczego taka relacja nie została zakończona wcześniej. Jest to jednak bardzo istotny temat i trzeba o nim mówić. Z pewnością Sylwia Chlebowska daje nadzieję osobom, które doświadczają przemocy domowej – wasza sytuacja nie musi kończyć się tragicznie.

Na końcu książki zostały zamieszczone ważne informacje dotyczące tego problemu oraz dane kontaktowe do organizacji zajmujących się pomocą osobom dotkniętym przemocą domową.

Paulina Ziemińska
(paulina.zieminska@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat