To właśnie dąb, od momentu, gdy był jeszcze małym kiełkiem, przeżywa kolejne etapy swojego życia: wzrost, dojrzałość i starość, a przy tym staje się obserwatorem otaczającej go rzeczywistości. Widzi zwierzęta, rośliny, ale przede wszystkim ludzi, którzy swoją obecnością wkraczają w uporządkowany od wieków rytm natury. Autor nie ocenia wprost – nie mówi, kto wygrywa w tej konfrontacji, drzewo czy człowiek. Zamiast prostego moralitetu otrzymujemy pytania, refleksję i ciężar niewypowiedzianej prawdy.
Styl publikacji jest prosty, obrazowy i pełen subtelnej poetyckości. Dzięki temu łatwo usłyszeć w wyobraźni szum liści, poczuć ciężar śniegu na gałęziach czy gwałtowność wichury. Narracja prowadzona z perspektywy drzewa wprowadza ciszę, spokój i zupełnie inne poczucie czasu – dąb mierzy życie zimami, suszami, wichrami, podczas gdy człowiek zamknięty jest w ramach minut, godzin i dni. Ta zmiana tempa nadaje książce głębi i zmusza do zatrzymania się. Do refleksji.
Podczas lektury pojawia się wachlarz emocji. Czytelnik odczuwa melancholię wobec przemijania i własnej kruchości, bo życie człowieka z perspektywy drzewa jawi się jako krótka chwila. Rodzi się też wdzięczność i pokora wobec piękna przyrody, która istnieje niezależnie od naszych codziennych trosk. Pojawia się niepokój, gdy drzewo obserwuje destrukcyjne działania człowieka – niszczenie i ingerencję w naturalny rytm świata. Wreszcie Czytelnik doświadcza zdziwienia i zdumienia, bo perspektywa drzewa, zakorzenionego i nieruchomego, które jednak ma czas, by widzieć pokolenia ludzi, zmusza do przewartościowania własnej codziennej gonitwy.
„Dziwni są ci ludzie” nie jest książką dydaktyczną ani manifestem ekologicznym, choć silnie dotyka spraw relacji człowieka z naturą. To raczej lustrzane odbicie naszych działań, w którym odbija się zarówno piękno, jak i chaos naszej obecności na ziemi. Już sam tytuł zwraca uwagę – bo przecież to z perspektywy drzewa my, ludzie, jesteśmy dziwni w naszych sprzecznych zachowaniach: budujemy i niszczymy, kochamy i ranimy, trwamy i odchodzimy.
Mocą książki jest oryginalna perspektywa i umiejętność budowania nastroju – cisza natury zestawiona z hałasem ludzkiego świata. To proza krótka, lecz gęsta od refleksji, która zostaje w pamięci na długo. Słabością może być dla niektórych jej powolne tempo i brak jednoznacznych odpowiedzi – autor zostawia Czytelnika w przestrzeni pytań, co dla niecierpliwych może być frustrujące, a dla tych oczekujących wyraźnego morału – niewystarczające.
„Dziwni są ci ludzie” działa jak metaforyczne zwierciadło – pokazuje nasze słabości, pychę, ale i piękno istnienia. To książka, która bardziej niż bawić, ma skłonić do zadumy i pokory. Jest niczym rozmowa z drzewem: cicha, spokojna, a jednocześnie wstrząsająca w swoim prostym przesłaniu. Polecam.
Joanna Sieg-Ulanowicz
(joanna.sieg-ulanowicz@dlalejdis.pl)
Bernard Grynholc, „Dziwni są ci ludzie”, Wydawnictwo Novae Res, 2025.