„Gdy prawda milczy” - recenzja

Recenzja książki „Gdy prawda milczy”.
Ogromne cierpienie dzieci oraz trudne do wyobrażenia bestialstwo matki. Jacek Piekiełko zabiera nas do Czech, by opowiedzieć historię, która wydarzyła się naprawdę.

Jak z opiekuńczej, zatroskanej matki można przeistoczyć się w prawdziwą bestię? Czy zło tkwi w człowieku i wystarczy iskra, by ogień nienawiści rozpalił się na dobre? Jacek Piekiełko w swojej najnowszej książce znów sięga po scenariusz z życia. Sprawa „Dzieci z Kuřim” to historia, która wstrząsnęła współczesnymi Czechami i właściwie nigdy nie poznano motywów działania sprawców.

Jacek Piekiełko już w „Czerwońcu” sięgnął po bohatera, który istniał w rzeczywistości i wyszło mu to znakomicie. Nie inaczej jest w przypadku książki „Gdy prawda milczy”. Jacek Piekiełko bardzo poważnie podszedł do tematu, przeprowadzając drobiazgowy research. Autor powoli prowadzi nas przez fabułę. Poznajemy Aničkę – 13-letnią dziewczynkę skrzywdzoną przez ludzi i los. Dziewczynką opiekuje się Kristina – kobieta pracująca w ośrodku dla dzieci „Promyczek”. Kristina poznaje  podopieczną ze swoją siostrą Veroniką, która dość szybko łapie dobry kontakt z dzieckiem i postanawia je adoptować. Synowie Veroniki początkowo świetnie reagują na nowego członka rodziny, ale po pewnym czasie pojawiają się problemy. Z pomocą rodzinie przychodzi Kristina oraz tajemniczy lekarz. Bohaterowie coraz mocniej zagłębiają się w mroczne rewiry swojej osobowości.

„Gdy prawda milczy” to powieść wyłącznie dla osób o mocnych nerwach. Natężenie emocji podczas lektury jest tak duże, że kilkukrotnie musiałam odkładać książkę choć na kilka minut. Wrażenia potęguje jeszcze świadomość, że te wydarzenia nie są jedynie wymysłem ludzkiej wyobraźni. Jest to poruszające, ale też budzące przerażenie studium natury ludzkiej. I pytanie brzmi tylko, czy rodzimy się potworami, czy zwyczajnie stajemy się nimi w sprzyjających okolicznościach? Kluczową rolę w książce odgrywa siła manipulacji. Jednostki podatne na nią często nie widzą wad swojego postępowania. Ta historia to dowód na to, że z łatwością można zgotować innym piekło na ziemi. Jeśli nie jesteście gotowi na fabułę nasyconą strachem, przemocą fizyczną i psychiczną, to nie sięgajcie po tę książkę. W przeciwnym razie polecam, bo to kawałek porządnej fabuły spod znaku true crime.

Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)

Jacek Piekiełko, „Gdy prawda milczy”, Warszawa, Wydawnictwo Skarpa Warszawska, 2024




Społeczność

Newsletter

Reklama

 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat