"Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt" - recenzja

Recenzja książki "Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt".
Książka dla tych, którzy chcą przybliżyć sobie osobę i poezję Zuzanny Ginczanki.

Zagorzałych miłośników poezji ucieszyć może fakt, że nakładem wydawnictwa Marginesy ukazała się niedawno biografia żyjącej w latach 1917-1944 poetki Zuzanny Ginczanki. Koleje losów tej utalentowanej liryczki opisała szczegółowo Izolda Kiec, ceniona polska literaturoznawczyni. Bohaterka książki życiorys miała barwny. Dane jej jednak było przeżyć tylko 27 lat. Ginczanka zdążyła jednak pozostawić potomnym godną uwagi poetycką spuściznę, po którą dziś można sięgać. Przy okazji czytania wierszy tej poetki, warto zapoznać się z jej biografią. Dzięki temu łatwiej będzie czytelnikowi odszyfrowywać znaczenie poszczególnych wersów jej utworów, rozumieć, dlaczego poetka używała takich, a nie innych sformułowań i dlaczego wybierała takie, a nie inne tematy czy tytuły dla swoich wierszy.

"Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt" pióra Izoldy Kiec to rzetelnie napisana biografia, oparta na licznych dokumentach, wspomnieniach i źródłach. Robi wrażenie ogrom pracy, jaką musiała włożyć autorka, aby dotrzeć do wielu zawartych w książce informacji. Dzięki zainteresowaniu Izoldy Kiec Ginczanką, czytelnik poznać może dokładne losy tej poetki i wyobrazić sobie czasy, w których żyła. Wytwór pióra Izoldy Kiec przypomina postać kobiety, która była uznawana za jedną z najzdolniejszych poetek dwudziestolecia międzywojennego w Polsce i choćby tylko z tego powodu warto sięgnąć po biografię Ginczanki. Mimo przedwczesnej śmierci, poetka zwana Saną lub Giną, zdołała swoimi wierszami pięknie ubogacić polską kulturę. Kto poczyta jej utwory, ma szansę odkryć wartość tej jedynej w swoim rodzaju poezji.

Książkę ubogacają liczne fotografie, listy, wycinki z gazet oraz inny ciekawy materiał źródłowy, dzięki któremu postać urodzonej w 1917 roku poetki, staje się bardziej namacalna i bliska. "Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt" to lektura czasochłonna, trudna, poruszająca i wymagająca skupienia. Odwdzięcza się jednak bogactwem treści, odkryciem przed czytelnikiem szczegółów życia tej XX wiecznej poetki oraz przypomnieniem jej twórczego dorobku. Dodatkowymi walorami książki są: przejrzystość treści, twarda oprawa dzieła, umieszczenie na końcu bibliografii, wykazu źródeł ilustracji oraz indeksu wymienianych w utworze osób. Kto czytał kiedyś utwory Ginczanki lub ma ochotę się z nimi zaznajomić, w publikacji wydawnictwa Marginesy znajdzie świetne uzupełnienie dla lektury wierszy tej odkrywanej przez coraz większą liczbę czytelników poetki i satyryczki. Polecam.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Izolda Kiec, „Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt”, wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat