Na te i inne pytania znajdziemy odpowiedź w „Ilustrowniku” Grażyny Bastek. Próbę odpowiedzi podejmuje doświadczona historyczka sztuki i publicystka. Dzieli się swoimi obserwacjami zdobytymi podczas pracy w Muzeum Narodowym w Warszawie oraz podczas wykładów w Instytucie Historii Sztuki. Grażyna Bastek zaprasza czytelnika do obcowania ze światem sztuki. Jest to pozycja idealna dla miłośników sztuki nowożytnej, ale także dla osób rozpoczynających swoją przygodę z odbiorem dzieł dawnych.
„Ilustrownik” to opowieść o sztuce dawnych rzemieślników trochę z innej strony. Ta przystępność sprawia, że jest to pozycja dla każdego. Znajdziemy tu wyjaśnienie technikaliów pracy artystów, ich triki malarskie. Dowiemy się przykładowo, jak zaoszczędzić na wynajęciu modela. Odkryjemy także, jak naturalne kamienie półszlachetne były wykorzystywane do produkcji pigmentu. I tak lapis lazuli to nie tylko kamień używany w jubilerstwie. Historia jest opowiedziana na „żywych” przykładach. Wielkim atutem tej publikacji są dobrej jakości zdjęcia, w solidnym rozmiarze. Wręcz można poczuć fakturę, kolorystykę, ale też niedociągnięcia i mankamenty. Dosłownie wszystko jest zilustrowane.
Na kartach książki znajdziemy „Autoportret” Albrechta Dürera, „Złożenie Chrystusa do grobu” Rubensa czy „Lekcję anatomii dr. Nicolasa Tulpa” Rembrandta. Mimo, że „Ilustrownik” jest w istocie leksykonem PWN, to nie przypomina znanej nam encyklopedii, stąd celowy zabieg rezygnacji z porządku alfabetycznego. Grażyna Bastek rzetelnie wyjaśnia dawne techniki, skutecznie omijając anegdoty dotyczące dzieł.
W „Ilustrowniku” nie zabrakło „Mony Lisy” i „Narodzin Wenus”. Jest też fragment poświęcony jednemu z najbardziej zmonetyzowanych obrazów w historii. „Pocałunek” Gustawa Klimta do tej pory możemy odnaleźć na torbach, filiżankach i podkładkach. Rozwinięcie tej historii można zgłębić w osobnej opowieści na ten temat https://dlalejdis.pl/artykuly/zlota_dama_recenzja
Nie zabrakło również Vincenta van Gogha i „Gwiaździstej nocy”. Jest to obraz, którego kolory nadal zapadają w pamięć. Niektóre fragmenty mogłyby być nieco dłuższe, ale ta chęć wynika jedynie z osobistych sympatii do niektórych obrazów. Zawsze w takim przypadku będzie jakiś niedosyt. Szkoda, że pozycja dotyczy jedynie malarstwa dawnych mistrzów. Szczerze powiem, że brakuje tu kolejnych epok. Całość jest jednak bardzo zręcznym spotkaniem z szeroko pojmowaną sztuką, ale też spokojnym wprowadzeniem w bardziej specjalistyczne, techniczne tajemnice. To świeża odmiana po typowych encyklopediach i niezbyt udanych analizach szkolnych.
Sylwia Wasin
(sylwia.wasin@dlalejdis.pl)
Grażyna Bastek, „Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2024.