„Kłamca spuszczony ze smyczy” to powieść zapowiadająca się – i wyłącznie zapowiadająca się – świetnie. Mroczny thriller o mężczyźnie, który nie tylko jest zdolny, ale także ma w planach posunąć się do czynności wykraczających poza prawo. Być może o psychopacie, jak śmiało zaproponowano na okładce, używając wielkiego i przykuwającego wzrok fontu.
Książka jest debiutem Jarosława Dworzyńskiego. Choć fakt bycia pierwszą pozycją na koncie autora nie przesądza jeszcze o lichości, w tym wypadku niestety jakość – zarówno fabularna, jak i językowa – zdradza literackie nieopierzenie autora. Albo po prostu brak tego czegoś, czego potrzeba do pisania dobrych powieści: zmysłu fabularnego połączonego z umiejętnością przyzwoitego posługiwania się językiem polskim.
Jeżeli chodzi o fabułę, przeszkadzały mi m.in. naiwna nieprawdopodobność zdarzeń, kontrastująca z pozowaniem na historię mogącą się wydarzyć, rozgrzebane wątki, które nie wnosiły absolutnie niczego, supernieciekawe i dłużące się retrospekcje, rozczarowujące finalne starcie antybohaterów. Dodatkowo postacie przedstawione w powieści są nijakie – nawet Adam, którego czytelnicy poznają najlepiej – część z nich pojawia się nie wiadomo po co, a niektóre dialogi wywołują dreszcz żenady, jako iż zdają się pochodzić z dowcipów o boomerach.
Natomiast w kwestii pozostałych zarzutów wobec „Kłamcy spuszczonego ze smyczy” wymienić muszę: błędy i niekonsekwencje językowe, błędy interpunkcyjne (przecinki notorycznie stawiane w złych miejscach), inne drobne błędy (np. niewychwycone podczas korekty „dobrze0” na str. 67), a także niezrozumienie, kim jest psychopata, w związku z czym dokładanie się do błędnego pojmowania psychopatii – zaburzenia osobowości występującego w klasyfikacji ICD – w społeczeństwie.
Ostatecznie „Kłamca spuszczony ze smyczy” to kiepska powieść. Nieciekawa, irytująca fabularnie i językowo, napisana byle jak. Pochwalić mogę jedynie osobę odpowiedzialną za wybór okładki: Magdalenę Czmochowską, która sprawiła, że ten literacki bubel przyciąga wzrok i zachęca do sięgnięcia. Trochę szkoda, że przyłożyła się do swojej pracy, zamiast wziąć przykład z autora.
Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)
Jarosław Dworzyński, „Kłamca spuszczony ze smyczy”, Novae Res, Gdynia, 2024.