„Nowy wspaniały świat” Powieść graficzna – recenzja

Recenzja książki „Nowy wspaniały świat”.
Jedna z najpopularniejszych antyutopii zaprezentowana w formie graficznej. Tyrania szczęścia zaklęta w komiksie bądź klatkach a la filmowych.

Mimo iż „Rok 1984” George’a Orwella znam od czasów licealnych, z „Nowym wspaniałym światem” Aldousa Huxleya zetknęłam się dopiero kilka lat temu. Przy czym „zetknęłam się” nie oznacza niestety, że czytałam. Jak tylko poznałam ogólny zarys fabuły, zapragnęłam zagłębić się w tym jakże (nie)wspaniałym świecie. Zawsze jednak było do przeczytania coś pilniejszego – a to pożyczona książka domagała się zwrotu, a to powieść wzięta do recenzji prosiła o spełnienie powinności. Dopiero pod koniec 2022 roku udało mi się zdobyć upragnioną pozycję. Co prawda nie miałam pojęcia, że jest to powieść graficzna, ale kiedy już znalazła się w moich rękach, było za późno za zmianę decyzji.

Powieść graficzna wydawała mi się tworem dziwnym. Trochę komiksem, trochę filmem narysowanym na papierze w formie klatek. Ponieważ nie mam żadnego doświadczenia z komiksami, czułam się nieswojo, przystępując do lektury powieści o tak poważnej i niepokojącej tematyce w formie kolorowych obrazków. Uczucie dziwności przeszło jednak jeszcze szybciej, niż się pojawiło. Adaptacja i ilustracje Freda Fordhama sprawiły, że miałam wrażenie, jakbym jednocześnie czytała książkę i oglądała film – z naciskiem na drugie. Niesamowite, że za pomocą kilku obrazków, a czasem wręcz jednego, da się zaprezentować długą scenę. I to w taki sposób, że czuje się klimat, napięcie, wrogość, niecierpliwość lub inną emocję. Teksty i grafiki zostały opracowane rewelacyjnie. Choć na papierze mają charakter statyczny, w trakcie lektury raz oferują wolny bieg wydarzeń, innym razem błyskawiczne tempo zmiany ujęć i scen.

Skądinąd intryguje mnie klucz wyboru tekstów, które zostaną przeniesione z klasycznej powieści do wersji graficznej. Które i ile przepisać, by zachować sens i klimat oryginału? Z których można zrezygnować? Które da się przenieść bezsłownie, np. w formie gestu lub mimiki bohatera? To musi być ogrom pracy! Tym większe brawa dla Fordhama.

Nie wiem, ile straciłam, czytając powieść „Nowy wspaniały świat” po raz pierwszy w formie graficznej, nie zaś oryginalnej. Może dużo. Może wcale. Prawdę mówiąc, po tym fascynującym seansie papierowego filmu wcale nie czuję, że cokolwiek straciłam. Nie sądzę, bym zniszczyła sobie przyszłą lekturę oryginału – nadal jestem go ciekawa, więc i tak sięgnę po klasyczną powieść. Wobec takich doświadczeń mogę jedynie gorąco polecić wersję graficzną wszystkim osobom, które – jak ja – nie miały przyjemności przeczytać „Nowego wspaniałego świata” Huxleya w formie pierwotnej.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Aldous Huxley, „Nowy wspaniały świat”, Jaguar, Warszawa, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat