„Pląsy rączki” – recenzja

Recenzja książki „Pląsy rączki”.
„Moja lewa ręka tańczy i prawa ręka też”

Nie bez powodu swoją recenzję zaczęłam zabawną i popularną piosenką dla dzieci „Tańce połamańce”. Zarówno piosenka, jak i książeczka bowiem zachęcają maluchy do ruchu, a co za tym idzie – rozwoju motoryki, poznania swojego ciała i przede wszystkim świetnej zabawy.

Hervè Tullet to marka sama w sobie i wiem, że książeczki jego autorstwa są gwarancją świetnej zabawy. Moje dzieci do dziś (a trwa to kilka lat) bawią się książeczkami „Naciśnij mnie” i „Och! Książką pełną dźwięków”. Nieustannie wciskają, trzęsą, zataczają kółka, liczą, wydają z siebie różne okrzyki i mam wrażenie, że cały czas znajdują w tych pozycjach coś nowego, odkrywczego, zabawnego. Chyba nie zdziwi nikogo, jeżeli napiszę, że tak było i tym razem.

Książeczka zabiera małych czytelników, a właściwie rączki tychże czytelników na fascynującą wyprawę. Zatem, „połóż swoją rączkę na środku, zamknij oczy i skup się”. Rączka najpierw czeka rozgrzewka, więc musi troszkę postukać, a następnie zrobić kilka okrążeń dookoła książki. Gdy już się rozgrzeje jest gotowa na kolejne przygody! Może wykonywać skoki – te małe i te duże – latać, szaleć, wzbijać się w niebo niczym ptak, a następnie przemierzać je delikatnie niczym motyl. A kiedy zabawa dobiegnie końca, zawsze może ją zacząć od początku!

„Pląsy rączki” graficznie i stylistycznie bardzo przypomina inne książeczki autora; uderza wręcz swoją prostotą. Wszystkie kreski, zawijasy, fale są namalowane tak, jakby jakieś niesforne dziecko wzięło różnokolorowe farby i stawiało swoje pierwsze kroki w świecie malarstwa. Oczywiście to tylko złudzenie, bo każda aktywność jest starannie zaplanowana. Książeczka tak naprawdę jest szeregiem różnych ćwiczeń manualnych – zaczynając od tych najprostszych, a kończąc na tych bardziej wymagających. Nie sposób nie docenić wychowawczego i edukacyjnego oddziaływania tej książeczki, która uczy malucha: koncentracji, kształtów, kolorów, spostrzegawczości, umiejętności naśladowania czy umiejętności manualnych. Książeczka ta potwierdza, że siła tkwi w prostocie.

„Pląsy rączki” to niesamowita pozycja, która pozwoli zarówno dzieciom, jak i rodzicom na twórcze i aktywne spędzenie czasu. Dzieci, dzięki treści, zabawnym kształtom i przede wszystkim dzięki swojej wyobraźni, będą mogły przekonać się jak wiele potrafią ich małe rączki. Polecam tę pozycję z całego serca i – parafrazując Goethego – pokuszę się o stwierdzenie: „Trwaj zabawo, jakże jesteś piękna!”

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Hervè Tullet, „Pląsy rączki”, Babaryba, Warszawa, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat