„Wczasowiczka. Śmierć w Tatrach” - recenzja

Recenzja książki „Wczasowiczka. Śmierć w Tatrach”
Kryminał retro z tajemniczymi zaginięciami i zgonami. Powieść bardzo klimatyczna. Budzi tęsknotę i zachęca, by odwiedzić Zakopane.

Główną bohaterką powieści „Wczasowiczka. Śmierć w Tatrach” jest Zuzanna Orłowska. To charakterna, młoda kobieta, która decyduje się odwiedzić Zakopane, by spotkać się tam ze swoją przyjaciółką, Michaliną. Do wspólnego spędzania czasu przez dwie miłośniczki gór jednak nie dochodzi. Niespodziewane zniknięcie Michaliny na tyle niepokoi Zuzannę, że decyduje się ona rozpocząć prywatne śledztwo, by dowiedzieć się, co stało się z jej przyjaciółką i dlaczego nie ma z nią kontaktu. Z pomocą przedsiębiorczej warszawiance przychodzi ekscentryczny kapitan Cierplicki wraz ze swoimi  pracownikami. On również jest  zainteresowany dziwnymi zdarzeniami, jakie mają miejsce w Tatrach. Giną ludzie. Wypadek, samobójstwo czy zbrodnia? Zuzanna i jej pomocnicy postanawiają odkryć prawdę. Nie będzie to łatwe. Główni bohaterowie są jednak uparci, zdeterminowani i wytrwali. Do tego bardzo skuteczni w dedukcji.

Co dwie głowy, to nie jedna. Nic więc dziwnego, że powieść napisana przez Ewę Salwin i Grzegorza Kalinowskiego wciąga i trzyma  w napięciu do ostatnich stron. Uwagę czytelnika przyciągają ciekawe wątki, barwni bohaterowie oraz polskie góry. Nie bez znaczenia jest także czas akcji. Rok 1937 daje autorom pole do popisu. Książka jest pełna opisów życia w dwudziestoleciu międzywojennym. Dowiadujemy się, jak wyglądały wtedy pobyty w Zakopanem i wycieczki po górach. W książce znalazły się nawet różne ciekawostki o polskiej stolicy Tatr. Nie sposób nie dać autorom za to plusa.

„Wczasowiczka. Śmierć w Tatrach” to jedna z tych publikacji, która spodobać się może przede wszystkim tym czytelnikom, którzy lubią nastrojowe powieści nawiązujące do dawnych epok i tradycji. Książka skradnie także serca czytelników, którzy doceniają mieszanki gatunków, utwory pisane w oryginalnym stylu przesiąknięte ludzkimi emocjami, folklorem i gwarą. Ogromnym atutem tej pozycji wydawniczej jest górska sceneria, zabranie czytelnika w podróż w czasie, różnorodność wątków. Lekturę ułatwia podział na rozdziały oraz przejrzystość tekstu.

Kto sięgnie po tę publikację, będzie mógł poczuć atmosferę lat 30. XX wieku, potowarzyszyć bohaterom w ich wędrówkach po Zakopanem, spróbować sprawdzić się w roli śledczego. Warto jednak mieć świadomość, że skutkiem ubocznym tej lektury jest wysokie prawdopodobieństwo pojawienia się silnej chęci na niezwłoczne wybranie się do polskiej stolicy Tatr. Góry bowiem mocno przyciągają.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Ewa Salwin, Grzegorz Kalinowski, „Wczasowiczka. Śmierć w Tatrach”, Skarpa Warszawska, Warszawa, 2024.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat