„Zły” – recenzja

Recenzja książki „Zły”.
„Zły” nie jest tak właściwie zły, ale czy można o nim powiedzieć, że jest świetny, odkrywczy, wciągający i zachwycający? Książka Leopolda Tyrmanda jest po prostu dobra. Tylko czy to wystarczy?

Choć Leopold Tyrmand uznawany jest przez wielu czytelników za mistrza kryminału i niejako ikonę tej odmiany powieści, to „Zły”, chyba podobnie jak każda inna książka, nie zachwyci wszystkich odbiorców. Dzieło tego autora jest bardzo poprawne i wydaje się, że najlepszym przymiotnikiem, który miałby je określać, jest zwyczajne, szczególnie pojemne semantycznie czy bogate pod względem konotacyjnym słowo „dobre”, „dobry”, „dobra” – w zależności od użytego rzeczownika. Dlaczego tak uważam? Podczas lektury, a tym bardziej po jej zakończeniu, zabrakło oczekiwanego zdumienia, które dla mnie w przypadku kryminałów stanowi poniekąd wyznacznik naprawdę dobrej powieści – książki, którą bez żadnych oporów mogę polecić innym książkomaniakom uwielbiającym literaturę tego typu. Niby to tylko brak tzw. wow, ale dla mnie przesądza on o finalnej ocenie powieści Tyrmanda.

Muszę jednak podkreślić, że Leopold Tyrmand jest moim zdaniem świetnym pisarzem, o czym miałam okazję się przekonać już przy lekturze „Filipa (bez cenzury)”. Wydaje się, że niemal perfekcyjnie kreuje postacie, czyniąc je niezwykle bogatymi w cechy, dzięki którym stają się one absolutnie szczególne, niepowtarzalne. Język, którym się posługuje, jest przystępny dla czytelnika, dzięki czemu nie odczuwa on żadnego dyskomfortu w trakcie czytania powieści. Na wielki plus jest także przedstawianie człowieka w jego pełnej okazałości: dzięki temu odbiorca przypomina sobie, czym tak właściwie jest ludzkość i wszystkie rządzące nią prawa.

Warto również zaznaczyć, że „Złego” trudno zakwalifikować do kategorii „kryminały”. Ze względu na prezentowaną w tej książce historię nazywa się ją powieścią kryminalną, ale nie brakuje w niej wątków typowych dla romansu, a nawet westernu. Wyruszanie na wojnę podziemnego światka Warszawy i wielkie poszukiwanie „szeryfa” tego miasta połączone z historią miłosną, w którą zamieszana jest Marta Majewska – takie zestawienie chyba najlepiej oddaje (pozytywne) pomieszanie wątków, któremu można się przyglądać w trakcie lektury „Złego”.

Podsumowując – zwolennikom wielkich wrażeń doradzam zmniejszenie swoich oczekiwań względem opisywanej powieści, innym natomiast szczerze polecam „Złego” autorstwa Leopolda Tyrmanda, który został okrzyknięty najpoczytniejszym kryminałem napisanym w czasach PRL-u.

Alicja Swedura
(alicja.swedura@dlalejdis.pl)

Leopold Tyrmand, Zły, Wydawnictwo MG, 2022




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat